Wisła Kraków. Mocna wypowiedź Jakuba Błaszczykowskiego ws. Aleksandra Buksy. "Myślałem, że wszystko jest okej"

Gorzka wypowiedź Jakuba Błaszczykowskiego ws. Aleksandra Buksy. "Myślałem, że wszystko jest okej"
Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
Jakub Błaszczykowski był gościem programu "Foot Truck". Piłkarz Wisły Kraków został zapytany o przyszłość Aleksandra Buksy. - Nasza pozycja negocjacyjna jest bardzo słaba. Praktycznie jej nie ma - oznajmił 34-latek.
Buksa to wielka nadzieja polskiej piłki i Wisły Kraków. 17-latek uważany jest za jednego z najbardziej utalentowanych napastników młodego pokolenia. Według medialnych doniesień o zawodnika zabiegały takie zespoły jak FC Barcelona, Inter Mediolan, AS Roma, AC Milan, US Sassuolo czy Atalanta. Mówi się, że ekipa z Reymonta mogłaby zarobić 4 mln euro na sprzedaży swojego gracza.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kontrakt Buksy z "Białą Gwiazdą" obowiązuje jednak tylko do końca tego roku. Priorytetem dla szefów klubu jest przedłużenie współpracy z napastnikiem. Nowa umowa miała zostać podpisana na początku lipca, ale do tego ostatecznie nie doszło.
Jak się okazuje, władze Wisły mają znikomy wpływ na rozwój wydarzeń. Obecną sytuację w gorzkich słowach opisał Jakub Błaszczykowski.
- To jest bardzo ciężki temat. W grudniu 2019 roku przedłużyliśmy kontrakt o rok czasu. Myślałem, że wszystko jest okej, że będziemy dalej działać. Ku mojemu zdziwieniu zaczęły dochodzić mnie słuchy, że sposób, w jaki poprowadziliśmy negocjacje, zamknął nam drzwi do rozmów o kolejnej umowie - wyznał.
- Olek już nic nie musi. Musimy zdać sobie sprawę, że nasza pozycja negocjacyjna jest bardzo słaba. Praktycznie jej nie ma. Aleksander Buksa już teraz może podpisać kontrakt z nowym klubem, a odejść za pół roku. Nie mamy takich argumentów, jakie mają kluby zagraniczne - dodał.
Błaszczykowski podkreśla, że kilka miesięcy temu włączył się do rozmów i widzi szansę na pozytywny finał tej historii. 34-latek jednocześnie nie ukrywa, iż wszystko teraz zależy od dobrej woli zawodnika i jego otoczenia.
- W lutym spotkałem się z tatą Olka. On przedstawił mi, jak to wszystko wyglądało. Doskonale go rozumiem. Nie tak powinno się prowadzić negocjacje - zaznaczył.
- Wydaje się, że jest szansa. Zaczynamy zmierzać w dobrym kierunku. Ja teraz nie uczestniczę w negocjacjach, to jest pozostawione ludziom w klubie. Olek nic nie musi. Jeśli uda nam się doprowadzić do końca, to będzie duża zasługa Olka i jego ojca, choć na początku roku byli mocno rozczarowani - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz06 Aug 2020 · 17:10
Źródło: Foot Truck

Przeczytaj również