Wisła Kraków będzie miała problem z szybkim awansem? Jerzy Brzęczek szczerze o sytuacji klubu

Spadek "Białej Gwiazdy" był jedną z największych sensacji w Ekstraklasie w XXI wieku. Poprzednio Wisły brakowało w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 1995/96.

Choć Brzęczek nie zdołał uratować drużyny przed degradacją, to pozostał na stanowisku. Cel, który się przed nim stawia, jest oczywisty. Szybki powrót do krajowej elity.

- Jak dla wszystkich ludzi związanych z Wisłą, nie jest to przyjemny moment. Chcemy zrobić wszystko, żeby ten pobyt w pierwszej lidze był jak najkrótszy, ale zdajemy sobie sprawę, że jest to wielkie wyzwanie. Są to inne realia, jesteśmy w fazie przebudowy, a czasu nie mamy zbyt dużo - przyznał Brzęczek w rozmowie z "TVP Sport".

Po spadku z Wisły odeszło wielu zawodników. Klub zdołał już pozyskać kilku nowych graczy. Do zespołu dołączyli m.in. Igor Łasicki, Bartosz Jaroch czy Michał Żyro. Były selekcjoner przyznaje, że przy Reymonta czuć presję.

- Jasne jest, że w każdym klubie najważniejszy jest wynik. To ma wpływ na opinię, atmosferę. Wszyscy w sztabie mamy tą świadomość, piłkarze też. Wiemy, że kibice stawiają przed nami oczekiwania. Musimy podchodzić do tego z pokorą i mieć cierpliwość - podkreśla Brzęczek.

Rozgrywki Fortuna 1 Ligi rozpoczną się 16 lipca. Wisła w pierwszej kolejce podejmie Sandecję Nowy Sącz.