Wybuczani Anglicy odpłacili się czterema golami. Lider grupy gromi i powoli pakuje się do Kataru [WIDEO]

Wybuczani Anglicy odpłacili się czterema golami. Lider grupy gromi i powoli pakuje się do Kataru [WIDEO]
Han Yan/Pressfocus
Anglicy nie zawiedli i zgodnie z przewidywaniami wygrali dla siebie, ale też dla Polski. Reprezentacja Anglii męczyła się z Węgrami tylko przez pierwszą połowę, w drugiej zrobili, co do nich należało. W zwycięstwie 4:0 główne role odegrały największe gwiazdy.
Spotkanie, które interesowało kibiców biało-czerwonych najbardziej w kontekście końcowych rozstrzygnięć w grupie. Biorąc to pod uwagę, liczyliśmy na wygraną Anglików, którzy na murawę w Budapeszcie wyszli w absolutnie najlepszym ustawieniu z Harrym Kane’em na szpicy, Masonem Mountem za nim i skrzydłowymi Raheemem Sterlingiem oraz Jackiem Grealishem. Również i Węgrzy zaprezentowali najsilniejszą jedenastkę, niewiele różniącą się od tej, która walczyła na ostatnim EURO. Wyjątek: wreszcie mogła postraszyć Dominikiem Szoboszlaiem, który z powodu kontuzji europejski czempionat mógł oglądać tylko w telewizji.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jeszcze przed spotkaniem doszło do nieprzyjemnego zachowania, gdy piłkarze gości zostali wybuczani przez kibiców, gdy, tradycyjnym zwyczajem, uklęknęli, zwracając uwagę na problem rasizmu.
Anglicy dominowali Madziarów do tego stopnia, że w pewnym momencie mieli już 80 procent posiadania piłki. Co z tego, skoro wiało nudą. Jedną dobrą sytuację miał Kane, ale nie potrafił przekuć ich na gola. Przez pierwszych 45 minut żadna ze stron nie potrafiła oddać celnego strzału.
Zmiany przyniosła druga połowa. W 55. minucie podopieczni Garetha Southgate’a poszli lewą stroną, Grealish podał Mountowi, a ten płaskim dośrodkowaniem odnalazł Sterlinga. Gracz City musiał jedynie dołożyć nogę 1:0.
Po strzeleniu gola Wyspiarzom grało się zdecydowanie łatwiej. W 62. minucie podwyższyli prowadzenie. Zaczęło się od błędu Orbana przy wyprowadzeniu piłki. Ta dotarła do Sterlinga, który wrzucił prosto na głowę Kane’a. Gulacsi nie miał szans.
Nie minęło nawet 10 minut, a już było 3:0. To Harry Maguire najwyżej wyskoczył w polu karnym podczas rzutu rożnego, po jego strzale głową bramkarz Węgier mógł się jednak spisać lepiej.
Węgrów w końcówce dobił jeszcze strzałem z dystansu Declan Rice. Tu Gulacsi popełnił ewidentny błąd.
Wysokie zwycięstwo oznacza, że na drugie miejsce w grupie awansowali Polacy, Węgrzy spadli na trzecie. Anglia z kompletem punktów przewodzi i jest coraz bliżej wyjazdu do Kataru.
W spotkaniu dostarczycieli punktów w naszej grupie silniejsi okazali się piłkarzy Andory, którzy pokonali naszych niedzielnych rywali 2:0.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz02 Sep 2021 · 22:38
Źródło: własne

Przeczytaj również