Wygrani i przegrani pierwszych powołań Santosa. "Może czuć sportową złość"

Wygrani i przegrani pierwszych powołań Santosa. "Może czuć sportową złość"
Adam Starszyński / press focus
Fernando Santos ogłosił kadrę reprezentacji Polski na nadchodzące mecze eliminacji mistrzostw Europy. Kto po pierwszych decyzjach nowego selekcjonera może czuć się rozczarowany, a kogo trzeba uznać za prawdziwego wygranego? Sprawdzamy.
Dokładnie za tydzień reprezentacja Polski w debiucie Santosa powalczy o eliminacyjne punkty z Czechami. Trzy dni później biało-czerwoni podejmą natomiast Albanię. Nie wiemy póki co, jaką jedenastkę Portugalczyk pośle w bój na oba spotkania, ale poznaliśmy kadrę, która zjawi się na zgrupowaniu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zabraknie w niej zarówno piłkarzy przyzwyczajonych do powołań, jak i takich, którzy mogli liczyć, że po nowym rozdaniu ich sytuacja się poprawi, a tak ostatecznie się nie stało.

Najwięksi przegrani

Grzegorz Krychowiak
Kiedyś filar tej reprezentacji. Od kilku lat zawodnik, który częściej irytował niż dawał kadrze coś dobrego. Czas płynie nieubłaganie i sprawia, że Krychowiak w wieku 33 lat jest już tylko cieniem swojej dawnej wersji. U poprzednich selekcjonerów mógł jeszcze liczyć na duże zaufanie. Teraz najwidoczniej taryfa ulgowa się skończyła, a Santos chce postawić na piłkarzy młodszych, bardziej perspektywicznych i nie tak jednowymiarowych.
Dawid Kownacki
Chyba największa niespodzianka. Wydawało się, że wszystko układa się idealnie pod powołanie dla Kownackiego. 26-latek rozgrywa naprawdę bardzo dobry sezon w barwach Fortuny Duesseldorf. Łącznie zgromadził już 12 bramek i siedem asyst. Formy nie brakowało mu też w ostatnich tygodniach, a przecież sporo problemów mają inni polscy napastnicy. Nowy selekcjoner wolał jednak postawić na krytykowanego Krzysztofa Piątka i dopiero rozpoczynającego sezon Karola Świderskiego. Nieco zaskakujące. Kownacki z pewnością może czuć sportową złość.
Mateusz Wieteska
Być może w ostatnich tygodniach Wieteska nieco spuścił z tonu i nie prezentował się w barwach Clermont tak dobrze jak w pierwszej części sezonu, ale i tak można było obstawiać, że otrzyma zaproszenie na zgrupowanie. Gra regularnie w niezłej lidze, gdzie do niedawna był bardzo chwalony, pojechał na ostatni mundial, wciąż jest całkiem młody. Santos najwidoczniej ma jednak inną hierarchię niż jego poprzednik. Powołał ostatnio nieobecnych w kadrze Pawła Dawidowicza i Kamila Piątkowskiego, a Wieteskę postanowił pozostawić w domu.
Mateusz Klich
Niektóre wybory nowego selekcjonera pokrywają się jednak z tymi Michniewicza. Mowa przede wszystkim o Mateuszu Klichu, który zdecydowanie nie miał po drodze z byłym trenerem naszej kadry. Teraz mówił wprost, że liczy na nowe rozdanie i powołanie od Santosa. Niedawno przeniósł się z Leeds do DC United z MLS, gdzie zagrał już kilka dobrych spotkań i mógł spodziewać się swojego nazwiska na liście. Tak się jednak nie stało. Santos postawił na innych środkowych pomocników.

Najwięksi wygrani

Kamil Piątkowski
Wystarczyło zmienić klub, częściej pojawiać się na boisku, zebrać trochę zasłużonych pochwał i jest powrót do reprezentacji. Piątkowski przebywa właśnie na wypożyczeniu z Red Bulla Salzburg do belgijskiego Gent. Tam, gdy tylko jest zdrowy, gra praktycznie od deski do deski. Zauważył to nowy selekcjoner, który postanowił zaprosić 22-latka na zgrupowanie. Ostatni występ w narodowych barwach Piątkowski zanotował jeszcze w 2021 roku. Zalicza więc upragniony powrót, między innymi kosztem wspomnianego już Wieteski.
Ben Lederman
Absolutnie nowe nazwisko w reprezentacji Polski. Nawet jeśli Lederman nie zadebiutuje podczas spotkań z Czechami czy Albanią, to już sam przyjazd na zgrupowanie z pewnością jest dla niego wielkim wyróżnieniem. O tym, że 22-letni pomocnik Rakowa Częstochowa ma wielki potencjał i spore już umiejętności, wiedzieliśmy od dawna. Przez jakiś czas jego nazwisko przewijało się w kontekście ewentualnego powołania. No i w końcu jest. Trzymamy kciuki, by nie było to jednorazowe zaproszenie.
Kacper Kozłowski
Kozłowski szturmem wchodził do reprezentacji najpierw przed EURO 2020, a potem już w trakcie turnieju. Nie miał jeszcze 18 lat, a Paulo Sousa posyłał go w bój podczas arcyważnego meczu z Hiszpanią, gdzie pomocnik grający wtedy w Pogoni Szczecin w ogóle nie pękał. Później nie było już tak kolorowo. Kozłowski nie grał w Brighton, nie zrobił furory na wypożyczeniu do Royale Union Saint-Gilloise i odnalazł się dopiero w Vitesse. Formę złapał jeszcze przed mundialem, ale mimo to Michniewicz nie zabrał go do Kataru. Teraz 19-letni Kozłowski wraca do kadry i jesteśmy bardzo ciekawi, czy Santos ma na niego jakiś konkretny plan.
Michał Karbownik
Kibice reprezentacji Polski od dawna domagali się powołania naszej dwójki z Fortuny Duesseldorf - Kownackiego i właśnie Michała Karbownika. Pierwszy z wymienionych ponownie został pominięty, drugi natomiast zjawi się na zgrupowaniu. Nic dziwnego. 22-latek gra regularnie w klubie z 2. Bundesligi i zbiera bardzo dobre recenzje. Wrażenie robi przede wszystkim jego gra do przodu. Jako lewy obrońca/wahadłowy zaliczył już w tym sezonie sześć asyst. Dołożył do tego jednego gola. Reprezentacja nie ma wielkiego pola manewru na tej pozycji, dlatego jak najbardziej rozumiemy i pochwalamy decyzję Santosa.
Krzysztof Piątek
Dlaczego Piątek może czuć się wygrany? Bo kompletnie nie ma formy, a mimo wszystko dostał powołanie. Napastnik Salernitany czeka na gola w klubie od… 5 listopada 2022 roku. Częściej słyszymy niestety o jego złych zagraniach i spektakularnych pudłach. Fakt jest jednak faktem, 27-latek w przeszłości potrafił dawać tej reprezentacji zaskakująco dużo, nawet jako joker. Być może dlatego Santos wybrał właśnie jego, a nie będącego w dużo lepszej dyspozycji Kownackiego.
Paweł Dawidowicz
Trudno zrozumieć dlaczego Dawidowicz nie znalazł się w kadrze na mundial. Dobrze jednak, że nowy selekcjoner naprawia błędy starego i nie pomija 27-letniego defensora Verony, który w kadrze rozgrywał już w przeszłości naprawdę bardzo dobre mecze. Czy na dziś Dawidowicz to piłkarz do pierwszej jedenastki? Trudno powiedzieć. Być może tak. Powołanie otrzymać musiał i dobrze, że trafia dziś do grona naszych wygranych, nie przegranych.
Karol Linetty
Z powrotu do reprezentacji cieszyć może się też Karol Linetty, który nie miał wysokich notowań u poprzedniego selekcjonera. Teraz pomocnik Torino zjawi się na zgrupowaniu i będzie chciał przekonać do siebie Santosa. W klubie gra regularnie, a to już jakaś podstawa. Wiemy bowiem, że w przeszłości nie zawsze tak było. Poza tym jest bardzo chwalony, m.in. przez swojego trenera (więcej TUTAJ).

Przeczytaj również