Wyjść z cienia Edena. Thorgan Hazard wykorzystuje kryzys brata i walczy o miano najlepszego w rodzinie

Wyjść z cienia Edena. Thorgan Hazard wykorzystuje kryzys brata i walczy o miano najlepszego w rodzinie
Xinhua / Pressfocus
Jeden jest wielką gwiazdą, ale wpadł w chwilowy dołek. Drugi pracuje na to, aby wspiąć się na coraz wyższy poziom, dorównać bratu. Starszy zawodzi, młodszy udowadnia, że jeszcze nie osiągnął szczytu swoich możliwości. Bieżący sezon może okazać się przełomowy, jeśli chodzi o braci Hazard. Wszystko wskazuje na to, że to Thorgan będzie miał pełne prawo uchodzić za tego lepszego.
Nazwisko „Hazard” nieustannie atakowało nas w plotkach transferowych pod koniec poprzedniej kampanii. Można nawet powiedzieć, że pojawiało się ze zdwojoną siłą. I nie był to przypadek. Zarówno Eden, jak i Thorgan znaleźli się na celowniku wielkich europejskich marek. Obaj w końcu zmienili barwy. Bourssia Dortmund zapłaciła za tego drugiego 25 milionów euro swojej imienniczce z Mönchengladbach. Jego brat kosztował Real Madryt cztery razy więcej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Różnica w cenie nikogo chyba nie dziwiła. W końcu lider Chelsea był jednym z najlepszych zawodników angielskiej Premier League. Nowy nabytek BVB z kolei od zawsze pozostawał w cieniu. Obecne rozgrywki jednak bardzo mocno zmieniły postrzeganie obu Hazardów. Starszy, na ten moment, kompletnie nie spełnia oczekiwań w koszulce “Królewskich”. Dwa lata młodszy Thorgan zalicza zaś sezon życia. Kilka lat temu wydawałoby się to niemożliwe, ale obecny piłkarz Realu może stracić miano najlepszego w swojej rodzinie.

Przełamanie status quo

Siedem lat spędzonych przez najstarszego (są jeszcze Kylian i Ethan) z braci Hazard na Stamford Bridge zagwarantowało mu miejsce w gronie najlepszych piłkarzy Starego Kontynentu. W trakcie pobytu w Anglii tylko raz miał udział przy mniej niż 20 bramkach we wszystkich rozgrywkach. W lidze zaledwie dwukrotnie kończył z jednocyfrową liczbą bramek. Wybrano go nawet najlepszym zawodnikiem Premier League w sezonie 2014/15. Był niesamowity, porywał tłumy.
Thorgan zasilił szeregi “The Blues” w tym samym momencie, jako 19-latek. Jego brat został tam największą gwiazdą, a on… nie przebił się do pierwszego zespołu. Wypożyczano go najpierw do Zulte-Waregem, potem do Gladbach. Po trzech latach od dołączenia do Chelsea podpisał z niemiecką drużyną stały kontrakt. Szansy na wyjście z cienia Edena musiał szukać gdzie indziej.
Powoli, krok po kroku, zaczynał przykuwać coraz większą uwagę publiki. Z początku nie stanowił gwarancji choćby dwudziestu punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, ale widoczna była tendencja wzrostowa. Na Borussia-Park notował kolejno, sezon po sezonie, następujące liczby: pięć goli i dziesięć asyst, dalej 6+6, a później 11+7, 11+9 i wreszcie 13+13.
Przenosiny do Dortmundu okazały się strzałem w dziesiątkę. Z miejsca stał się istotnym ogniwem i przed zawieszeniem rozgrywek miał już na koncie 5 trafień i 11 asyst. Z Schalke poprawił dorobek w obu rubrykach i wyglądał na tle słabiutkich rywali jak przybysz z innej planety. 27-latek pnie się w górę, a jego dwa lata starszy brat z kolei zalicza najgorszy sezon od lat.

Przeciwne bieguny

Eden ma problemy z odnalezieniem się na Santiago Bernabeu, wydaje się nieco wyalienowany na boisku. Do tego wygląda, jakby stopniowo tracił pewność siebie, co rok temu stanowiłoby abstrakcję. Przecież to bezczelność stanowiła jeden z jego największych atutów!
A Thorgan? Koledzy z Dortmundu szybko znaleźli z nim wspólny język. Widać, że czuje się jak pączek w maśle.
U najstarszego z braci od transferu praktycznie nic nie układa się po jego myśli. Oczekiwania, oczywiście, były ogromne. Tymczasem gwiazdora hamuje słaba forma fizyczna. Gołym okiem widać, że Real ma “więcej” piłkarza, niż Chelsea. A przy jego dynamice i stylu gry ma to ogromne znaczenie. Zwracał na to uwagę również sam Arsene Wenger w telewizji “BeIN Sports”, po tym jak “Królewscy” pokonali 6:0 Galatasaray:
- Nie jest typem piłkarza, który byłby przytłoczony w Realu - mówił. - Jest zbyt ciężki. Jeśli chcesz, aby koń wyścigowy przegrał wyścig, dokładasz 500-kilowemu ogierowi dwa kilo i to wystarczy.
W powrocie do optymalnej dyspozycji nie pomagają też kontuzje. Uraz uda opóźnił debiut w meczu o stawkę. Po dwóch miesiącach przyplątały się większe kłopoty. Tym razem mikropęknięcie kostki. Udało się zagrać dwa mecze i… znowu zdiagnozowano podobny problem, tym razem dotyczący kości strzałkowej. Z 39 możliwych występów udało się zaliczyć zaledwie 15. A tym czasie Thorgan fenomenalnie bawił się w Zagłębiu Ruhry. I robi to nadal.

Nieoczekiwana zamiana miejsc?

Na piłkarskiej scenie aktualnie mamy czterech Hazardów, choć ten ostatni, Ethan, ma dopiero 16 lat. Wszyscy podtrzymują tradycje rodzinne - zarówno ich tata, jak i mama uprawiali futbol. Co ciekawe, kiedyś, dawno temu, za największy talent uważany był dziś 24-letni Kylian. Obecnie gra jednak “jedynie” w belgijskim Cercle Brügge.
A Eden? Nie bez przyczyny z biegiem czasu zyskał miano rodzinnego “diamentu” numer jeden. Zgadzał się z tym również Thorgan, który niegdyś mówił niegdyś telewizji “Sport 1”: - Mam po prostu mniej talentu od niego. Muszę pracować nad rzeczami, których uczy się szybciej, będąc absolutnie szczerym.
Dzięki swojej pracy doszedł jednak na bardzo wysoki poziom. Razem grają w reprezentacji Belgii, a już niedługo będzie mógł utrzeć piłkarzowi Realu. W rozmowie z portalem “Sportbuzz” gracz Borussii wyjawił kilka lat temu, że w rodzinie obowiązuje… “program motywacyjny”. Ten z dwójki najstarszych braci, który na koniec sezonu strzeli mniej bramek, zabiera drugiego na obiad. Teraz, niemal na pewno, to Edenowi przypadnie rola sponsora. Ale nie o jedzenie w knajpie się tu rozchodzi.
Po raz pierwszy można bez ryzyka stwierdzić, że na przestrzeni sezonu najstarszy z obecnego pokolenia Hazardów-piłkarzy nie jest najlepszy. Zmiana Chelsea na Real Madryt miała przynieść trofea i przybliżyć byłego zawodnika Lille do miana jednego z najwybitniejszych graczy bieżącej ery futbolu, zapewnić mu nieśmiertelność. Tymczasem zagwarantowała frustrację i niezliczone pytania, podważające jego obecną jakość. Thorgan poszedł za to w kierunku idealnym, aby się rozwijać. I wciąż stać go na więcej.
Zawodnik BVB, który od młodości pozostawał w cieniu, w końcu wywiera realną presję na brata. Nie ma co się oszukiwać - na rywalizację Hazardów na pewno będziemy patrzeć przez pryzmat renomy, jaką cieszy się były gwiazdor Chelsea. Jeden gorszy sezon nie zmieni tego, jak fenomenalnym piłkarzem jest Eden. Dlatego też chyba jeszcze za wcześnie, żeby mówić o zmianie warty. Na pewno jednak to bardziej prawdopodobne, niż chociażby kilkanaście miesięcy temu. Piłkarz “Królewskich” pewnie pogodził się z tym, że zapłaci za obiad. A może to dopiero początek?
Kacper Klasiński

Przeczytaj również