Za to FC Barcelona płaciła Negreirze. Media ujawniły raporty, które otrzymywał klub

Za to FC Barcelona płaciła Negreirze. Media ujawniły raporty, które otrzymywał klub
Cordon Press/Pressfocus
Hiszpańskie media ujawniają materiały związane ze sprawą Negreiry. Dają one wgląd w to, co Barcelona otrzymywała dzięki płatnościom dla byłego wiceszefa Komitetu Technicznego Sędziów.
Sprawa Negreiry wstrząsnęła piłkarską Hiszpanią. Podejrzanymi płatnościami zainteresowała się prokuratura, która skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Barcelonie, jej byłym szefom czy sędziowskiemu działaczowi.
Dalsza część tekstu pod wideo
Co Barcelona otrzymywała od Negreiry? Cześć odpowiedzi stanowią materiały opublikowane przez hiszpańskie media, które ujawniły treść dokumentów dotyczących sędziów wyznaczonych do prowadzenia spotkań katalońskiego giganta.
- Raporty przedmeczowe miały 10 stron. Zawierały zdjęcie głównego sędziego i jego asystentów. Dołączano obszerne dossier arbitra: czy jest pobłażliwy, jak zachowuje się wobec protestów, jak wyglądają jego relacje z zawodnikami i trenerami. Na koniec zamieszczano zestawienie zalet i wad danego sędziego. Na przykład w przypadku Mateu Lahoza przed meczem Barcelony z Espanyolem w Pucharze Króla w sezonie 2017/18 zauważono, że jeśli będzie miał powód, to nie zawaha się przed pokazaniem drugiej żółtej kartki - czytamy w "Mundo Deportivo".
Z przedstawionych dokumentów wynika, że 46-latek był dokładnie prześwietlone. Javier Enriquez Romero zauważył choćby, że asystenci Lahoza mają bardzo wysoki procent dobrych decyzji, a sam arbiter stara się, by gra była płynna. Za wadę Hiszpana uznano fakt, że często stara się być w centrum uwagi. Do całości dołączano też wykaz meczów Barcelony, w których pracował dany arbiter.
Podobne analizy dotyczyły też innych arbitrów. Enriquez Romero przesyłał Barcelonie swoje raporty także po meczach. Oceniał w nich pracę sędziów. Sprawdzał w ten sposób, czy dany arbiter był bezstronny, czy faworyzował Barcelonę albo jej rywala.
"Mundo Deportivo" opublikowało też listę rzekomych próśb klubu z Camp Noi do Negreiry. Barcelona chciała, by w komisji odpowiedzialnej za kary dyscyplinarnej nie zasiadali wyłącznie sędziowie z Madrytu, a w federacji była specjalna osoba kontaktowa ds. relacji instytucjonalnych. Negreira miał też wskazywać, od których żółtych czy czerwonych kartek warto się odwoływać. Ponadto Barcelona domagała się wiadomości na temat wizytacji ze strony Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej i Komitetu Technicznego Sędziów czy tarciach między związkiem a La Ligą.
W sumie "współpraca" Barcelony z Negreirą miała trwać w latach 2001-2018. Klub zapłacił za nią ponad 7 mln euro. "El Mundo" twierdzi, że część z tych pieniędzy została przeznaczona na prezenty dla arbitrów. Miały to być m.in. koce, parasole plażowe i długopisy.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski23 Mar 2023 · 10:54
Źródło: Mundo Deportivo

Przeczytaj również