Zadaniowiec doskonały. "Przez kilka minut robi więcej niż inni przez cały mecz"

Zadaniowiec doskonały. "Przez kilka minut robi więcej niż inni przez cały mecz"
Mateusz Porzucek
Inni często męczą się przez kilkadziesiąt minut, nie są w stanie stworzyć sobie jednej czy drugiej okazji, a on wchodzi i zazwyczaj jest w odpowiednim miejscu, odpowiednim czasie. Kolejny raz zdobywa kluczową bramkę dla reprezentacji Polski. Karol Świderski notuje naprawdę bardzo udane wejście do kadry biało-czerwonych.
Świderski zadebiutował w reprezentacji 28 marca 2021 roku w meczu z Andorą. Wszedł na 27 minut i co zrobił? Strzelił gola na 3:0. Mecz od pierwszej minuty zaczynali wówczas m.in. Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek, ale nikt z nich nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza rywali. Wszedł debiutant i ich wyręczył.
Dalsza część tekstu pod wideo
Snajper grający jeszcze wówczas dla PAOK-u Saloniki zaprezentował się na tyle dobrze, że kilka dni później wyszedł w pierwszej jedenastce na Wembley, gdzie biało-czerwoni walczyli z Anglikami. Tam co prawda furory nie zrobił, ale przez kolejne miesiące nikt nie miał już wątpliwości, że trzeba wysyłać do niego powołania.
Dziś od tamtych spotkań mija ponad rok. Świderski uzbierał 15 występów z orzełkiem na piersi. Strzelił w nich siedem goli, co oznacza, że zanotował, przynajmniej pod względem liczbowym, lepszy start w kadrze od takich napastników jak Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek
  • Karol Świderski - 7 goli w pierwszych 15 meczach (648 rozegranych minut)
  • Krzysztof Piątek - 7 goli w pierwszych 15 meczach (850 minut)
  • Arkadiusz Milik - 6 goli w pierwszych 15 meczach (898 minut)
  • Robert Lewandowski - 3 gole w pierwszych 15 meczach (680 minut)
Trzeba oczywiście zdawać sobie sprawę, że dane 15 meczów nie musi być równe innym 15. Są mocniejsi i słabsi rywale, mecze o stawkę i te bez większego znaczenia. Nie zmienia to natomiast faktu, że Świderski wchodzi do kadry w imponującym stylu.
Cztery z siedmiu bramek dla biało-czerwonych 25-latek zdobył po wejściu z ławki.
  • Wchodzi w 63. minucie i strzela na 3:0 z Andorą (el. MŚ),
  • Wchodzi w 81. minucie i strzela na 2:2 z Islandią (mecz towarzyski),
  • Wchodzi w 71. minucie i strzela na 1:0 z Albanią (el. MŚ),
  • Wchodzi w 73. minucie i strzela na 2:1 z Walią (Liga Narodów)
Dwa razy “Świderek” strzelił więc po wejściu z ławki zwycięskie gole, a podczas potyczki z Islandią uratował nam w ostatniej chwili remis. Poza tym, grając już od pierwszej minuty, trafił na 1:1 w pamiętnym meczu z Węgrami na Stadionie Narodowym. Gdyby później nie “popisała się” nasza defensywa, dając “Madziarom” zdobyć bramkę na 2:1, to właśnie trafienie Świderskiego uratowałoby nam rozstawienie w barażach, o które wówczas walczyliśmy.
Pozostałe dwa gole dla kadry to już trafienia przeciwko San Marino. Doliczyć można mu ponadto jedną asystę. Też po wejściu z ławki. W domowym meczu z Albanią. Świderski w 81. minucie zmienił wtedy Adama Buksę, a kilka minut później zaliczył decydujące podanie przy bramce Karola Linetty’ego na 4:1.
Mamy więc tu do czynienia z graczem, który daje tej kadrze naprawdę wiele dobrego. Czy jako zmiennik (przede wszystkim), czy zawodnik pierwszej jedenastki. W wielu spotkaniach potrafi w kilka minut zrobić więcej niż inni napastnicy przez cały mecz. Piłka ewidentnie szuka go w polu karnym. Jest sprytny, dobrze ustawiony.
Oby tak dalej, a będziemy mieli z niego jeszcze wiele pociechy.

Przeczytaj również