Zapamiętajcie to nazwisko. Szalony wynalazek geniusza błyszczy w Hiszpanii. Strzela jak Benzema, goni Suareza

Zapamiętajcie to nazwisko. Szalony wynalazek geniusza błyszczy w Hiszpanii. Strzela jak Benzema, goni Suareza
Juanlu Fajardo/shutterstock.com
Aklimatyzacja w nowym klubie chwilę mu zajęła. Miewał słabsze momenty, chociażby w Superpucharze Europy z Bayernem, kiedy to zmarnował doskonałą okazję na zwycięstwo. Ale dyrektor sportowy Sevilli Monchi i tak trafił z jego transferem w środek tarczy. Youssef En-Nesyri już się spłaca. A jego wpływ na grę Andaluzyjczyków jest nie do przecenienia.
Urodzony w Maroku Youssef swoją przygodę z futbolem zainaugurował w zespole Maghreb Fez, ale większość juniorskiej kariery spędził jako zawodnik akademii piłkarskiej imienia króla Mohammeda VI. Położona w Sale renomowana szkółka specjalizuje się w wyszukiwaniu talentów na terenie Maroka, realizacji programu edukacyjnego placówki oraz przygotowaniu młodzieży do występów w profesjonalnych ligach piłki nożnej. Właśnie stamtąd En-Nesyri trafił do Malagi, która wyłożyła za niego 125 tysięcy euro. Następnym przystankiem marokańskiego snajpera było Leganes, aż wreszcie - na wyraźne polecenie Monchiego - ściągnęła go Sevilla. Nie bez przyczyny. W ekipie “Ogórków” strzelił 15 goli w 53 spotkaniach. To nie jest rewelacyjny wynik, ale na pewno przyzwoity.
Dalsza część tekstu pod wideo
Marokańczyk trafił na Estadio Ramos Sanchez Pizjuan zeszłej zimy. Minął rok, a dziś stanowi idealnie dopasowany element układanki trenera Julena Lopeteguiego. Monchi zaserwował szkoleniowcowi diament na srebrzystej tacy. Przesadzamy? Ależ skąd. Jest sporo argumentów, które przemawiają za Youssefem. Prześledziliśmy dane statystyczne i zerknęliśmy na styl gry prezentowany przez „Los Nervionenses”, dzięki czemu przekonaliśmy się o faktycznej przydatności En-Nesyriego dla ekipy ze stolicy Andaluzji. Być może nie zawsze widocznej na pierwszy rzut oka.

Główka pracuje

Taktyka drużyny Lopeteguiego w głównej mierze bazuje na grze skrzydłowych i podłączaniu się do akcji ofensywnych bocznych obrońców. W bieżących rozgrywkach Sevilla znajduje się na szczycie liście pod względem dośrodkowań w pole karne, których wykonała aż 64, co daje uśredniony wskaźnik wynoszący 3,76 centry na 90 minut. 35-krotny reprezentant Maroka dobrze czuje się w pojedynkach powietrznych, więc wprowadzenie go do składu znacznie zwiększyło szanse na powodzenie akcji w ataku stosowanym przez piłkarzy z Andaluzji.
Biorąc pod uwagę poprzednie rozgrywki, postęp jest widoczny gołym okiem. Pozyskanie Youssefa sprawiło, że z szóstego miejsca w tabeli uwzględniającej skuteczność wygrywanych pojedynków powietrznych „Los Nervionenses” awansowali o dwie pozycje i obecnie mogą poszczycić się wynikiem na poziomie 54,4% zwycięskich potyczek główkowych. En-Nesyri też zanotował progres i jego współczynnik to 51,8%, podczas gdy ubiegły sezon zakończył z rezultatem oscylującym wokół 47%. Takiego napastnika Sevilla potrzebowała.
Duży atut 23-latka to ruchliwość w „szesnastce” przeciwników, którzy muszą pilnować niebezpiecznego snajpera na każdym kroku, co stwarza otwarte przestrzenie i możliwość wejścia w pole karne rywali graczom z drugiej linii. Dzięki temu dość proste środki założeń planu Lopeteguiego sprawdzają się w trudnych momentach spotkań, choć nie zawsze. Niemniej, liczby kręcone przez Marokańczyka robią naprawdę świetne wrażenie.
Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że En-Nesyri w końcu wylądował w odpowiednim dla siebie miejscu. Mając u boku choćby magika z Buenos Aires, Lucasa Ocamposa, może ze spokojem patrzeć na rozwój własnych umiejętności. Youssef to piłkarz niezbędny dla skutecznej realizacji taktyki Sevilli. A więc Monchi jednak nie zwariował, bo w tym szaleństwie jest metoda.

Piłkarski trójząb

Odkąd Lopetegui objął stanowisko trenera Sevilli, drużyna częściej uskutecznia grę długimi podaniami. Aktualnie zespół zajmuje czwartą lokatę w La Liga pod względem posyłania długich piłek (2030) i znajduje się na tym samym miejscu, jeśli chodzi o ich dokładność (67,4%), ustępując pola tylko Barcelonie, Realowi Madryt oraz Villarrealowi. W Leganes marokański napastnik nauczył się tego rodzaju gry, kiedy futbolówka była ekspediowana bezpośrednio do niego. Takie doświadczenie Youssefa to ogromny zysk dla „Los Nervionenses”.
23-latek uwielbia lawirować między obrońcami drużyn przeciwnych, często zaczynając swój taniec z pozycji cofniętego napastnika, po czym biegnie w kierunku wybranego skrzydła i ustawia się szerzej, aby wygrać pojedynek główkowy. Gdy Marokańczyk bronił barw Leganes, wyglądało to niczym puszczanie filmu klatka po klatce, czy też slow motion, natomiast w Sevilli tego typu sytuacje z jego udziałem są zdecydowanie dynamiczniejsze.
Kiedy En-Nesyri skrada się wśród defensorów drużyny przeciwnej, zawodnicy na obu flankach przemieszczają się zgodnie z nakreślonym systemem, w którym nic nie jest dziełem przypadku. Ocampos i Suso dublują swoje pozycje, czekając na wsparcie w bocznych sektorach boiska przez Jesusa Navasa oraz Acunię. Zadanie dwóch ostatnich wymienionych piłkarzy polega na przejęciu funkcji skrzydłowych. Środkowy pomocnik ustawia się we właściwym miejscu na przedpolu, skąd może uderzyć na bramkę.
Taka konstrukcja trójstronnego ataku stanowi efektywny sposób do rozciągnięcia zasieków obronnych oponentów, ale również - dzięki natychmiastowemu pressingowi - zapobiega ewentualnemu kontratakowi. Inna sprawa, że Youssefa cechuje odwaga. Reprezentant Maroka potrafi pójść na przebój, w pojedynkę finalizując sytuację podbramkową, co widać na poniższym materiale wideo. To daje Lopeteguiemu jeszcze większy wachlarz możliwości.

Łowca bramek

En-Nesyri znakomicie wkomponował się w wizję futbolu szkoleniowca Sevilli. Przed Marokańczykiem jeszcze sporo pracy i rozmaitych wyrzeczeń, jednak co najlepsze w jego charakterystyce, to wysoki poziom piłkarskiej inteligencji. Zawodnik świetnie rozumie, czego oczekuje po nim Lopetegui. Ma świadomość, że podporządkowanie się schematom może otworzyć drzwi do sukcesu. Zdaje sobie sprawę z perspektyw, które kreśli mu przyszłość. Dlatego też stuprocentowo wywiązuje się z powierzonych obowiązków.
Monchi dokonał kolejnego kapitalnego manewru na rynku transferowym, gdyż tak należy ocenić wykupienie Youssefa z Leganes za zaledwie 20 milionów euro. Sprzedającym kasa przydała się do załatania dziury budżetowej, natomiast klub ze stolicy Andaluzji otrzymał w zamian klasowego napastnika, o którym w Europie będzie coraz głośniej.
Niedawny hat-trick skompletowany przez 23-latka w pełnym zwrotów akcji spotkaniu z Realem Sociedad to już przesłanka, że mamy do czynienia z piłkarzem naprawdę wyjątkowym. Dodatkowo cztery gole strzelone w fazie grupowej Ligi Mistrzów bez cienia wątpliwości podbijają jego wartość. Cóż, czekamy na więcej, bo reprezentant Maroka nie zamierza na tym poprzestać. Youssef En-Nesyri - zapamiętajcie dobrze to nazwisko. W końcu mówimy o zawodniku, który w tym sezonie ligi hiszpańskiej strzelił tyle goli, co Karim Benzema. I zaledwie jednego mniej od niezatapialnego Luisa Suareza.
Strzelcy La Liga
La Liga Official

Przeczytaj również