Żart, który zakończył się tragicznie. Tak zginął legendarny piłkarz. Jego ostatnie słowa mówią wszystko

Żart, który zakończył się tragicznie. Tak zginął legendarny piłkarz. Jego ostatnie słowa mówią wszystko
Lazio
Ta tragedia zapisała się na kartach historii włoskiego futbolu. W 1977 roku czołowy piłkarz Lazio, Luciano Re Cecconi, dopuścił się żartu na właścicielu sklepu jubilerskiego. Jak się okazało, pomocnik włoskiego klubu zrobił o krok za daleko. Kilka chwil później już nie żył.
Sezon 1973/74 zakończył się dla Lazio pierwszym w historii tego klubu tytułem mistrza Włoch. Zespół z Rzymu wyprzedził o dwa punkty Juventus. W skład mistrzowskiej drużyny wchodzili wówczas Mario Frustalupi, Giuseppe Wilson, Giorgio Chinaglia czy Luciano Re Cecconi.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ten ostatni trafił do Rzymu zaledwie sezon wcześniej z Foggi i z miejsca stał się ważnym elementem swojego zespołu. Podczas meczów cechowała go ogromna nieustępliwość, co spodobało się kibicom. Ze względu na bujną czuprynę Re Cecconi został okrzyknięty "Blondwłosym Aniołem".
Był piłkarzem Lazio przez pięć lat. Jego kariera w tym klubie zakończyła się tragiczną śmiercią, do której doprowadził głupi żart. Dwukrotny reprezentant Włoch zginął z rąk jubilera.
Luciano Re Cecconi
YouTube screen
Do dramatycznych wydarzeń w jednym z rzymskich lokali doszło 18 stycznia 1977 roku. Lucanio Re Cecconi, Pietro Ghedin (obrońca Lazio) i znajomy obu piłkarzy, Giorgio Fraticcioli, udali się do sklepu jubilerskiego zarządzanego przez Bruno Tabochiniego.
Jako pierwszy do lokalu wszedł Fraticcioli, który chciał zrobić małe zakupy. W tym samym czasie Re Cecconi oraz Ghedin zostali pod budynkiem, gdzie omawiali przygotowany wcześniej żart. Piłkarze Lazio mieli zamiar przestraszyć właściciela sklepu, udając uzbrojonych napastników.
Po chwili namysłu obaj wpadli do lokalu. Aby ich żart przyniósł jeszcze większy efekt, swoje twarze zakryli oni przy użyciu kurtek. Zaraz po otwarciu drzwi Re Cecconi wykrzyczał: „Ręce do góry, to jest napad”. Tabochini nie rozpoznał jednak głosu znanego gracza i natychmiast zareagował.
Ze względu na to, że 10 dni wcześniej jubiler padł ofiarą napadu, tym razem był on przygotowany na tego typu sytuację. Tabochini momentalnie sięgnął za ladę i wyjął broń.
Obrońca Lazio, Pietro Ghedin, widząc reakcję właściciela sklepu, wyciągnął ręce ku górze. Re Cecconi nie przewidział jednak zachowania sprzedawcy. Wciąż celował w jego kierunku z palców ułożonych w kształt pistoletu. Chwilę później doszło do tragedii. Tabochini pociągnął bowiem za spust.
Strzał oddany z bliskiej odległości trafił piłkarza w klatkę piersiową. Re Cecconi natychmiast padł na ziemię. Zanim stracił przytomność zdołał jedynie powiedzieć: “To był żart, tylko żart”.
Kula wystrzelona przez Tabochiniego utkwiła w okolicach płuc. Pod leżącym na podłodze piłkarzem utworzyła się ogromna plama krwi. Po chwili jego twarz przybrała blady kolor.
Koledzy pomocnika Lazio od razu wezwali karetkę pogotowia. Zawodnik został przetransportowany do szpitala San Giacomo. Bez chwili zastanowienia trafił on na stół operacyjny. Mimo starań ze strony lekarzy nie udało się go uratować. Zaledwie 30 minut po zdarzeniu Re Cecconi zmarł.
Informacja na temat śmierci gwiazdy natychmiast obiegła cały Rzym. Do szpitala udali się klubowi koledzy ofiary oraz prezes Lazio, Umberto Lenzini. Żaden z nich nie zdążył jednak pożegnać swojego przyjaciela z boiska. Do kostnicy wszedł jedynie Felice Pulici, który zidentyfikował ciało Re Cecconiego.
Dwukrotny reprezentant Włoch stracił życie w wieku 28 lat, zostawiając żonę i dwójkę dzieci. Kilka dni później odbył się pogrzeb zmarłego zawodnika. W uroczystościach na cmentarzu Nerviano w Mediolanie obecnych było kilka tysięcy kibiców, którzy przybyli z różnych zakątków kraju.
Decyzją sądu zabójca Re Cecconiego trafił do aresztu, gdzie był przetrzymywany przez 18 dni. Ceniony włoski sędzia, Severino Santiapichi, nie postawił jednak jubilerowi żadnych zarzutów.
Podczas rozprawy sędzia stwierdził, że śmierć zawodnika Lazio była wynikiem nieszczęśliwego wypadku i samoobrony. Tabochini twierdził bowiem, że nie znał Re Cecconiego, bo nigdy w życiu nie obejrzał meczu piłkarskiego. Prywatnie nie był on również kibicem Lazio.
Śmierć Luciano Re Cecconiego była jedną z najtragiczniejszych w historii piłki nożnej. Włoskie media pisały po tym zdarzeniu, że futbol stracił niesamowity talent, człowieka, który zjednoczył rozbitą od środka szatnię Lazio. Na boisku zamieniał zaś żarty w punkty. Jak się z czasem okazało, doprowadziły go one do utraty życia.
Luciano Re Cecconi
Twitter
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 12 Jan · 18:00
Źródło: własne

Przeczytaj również