El. ME. Zbigniew Boniek murem za Brzęczkiem: Kogo byście chcieli? Copperfielda?

Brzęczek znajduje się pod ostrzałem od kilku miesięcy. Po nieudanych starciach ze Słowenią i Austrią krytyka, z jaką zmaga się 48-latek z Truskolasów, nabiera na sile, jednak Zbigniew Boniek nie zgadza się z uwagami pod adresem selekcjonera.

- Wie co robi, jest trenerem, mamy małe problemy. Wszyscy robimy błędy, może selekcjoner też jakieś zrobił. Mamy jednak do niego pełne zaufanie. Nie interesuje mnie to, co mówią ci, którzy krzyczą. Mamy trenera, który jest Polakiem, który chciałby jak najlepiej, który ma swoją historię w reprezentacji, który zna się na piłce. Kogo byście chcieli? Copperfielda? - wypalił prezes PZPN przed kamerami.

Niemniej Boniek zdobył się na refleksję, wskazując mankamenty kadry Brzęczka.

- Nikomu z nas nie podobała się gra kadry w dwóch ostatnich meczach. Mecz ze Słowenią "ustawił" mecz z Austrią. Zdajemy sobie sprawę, że w Lublanie drużyna zawiodła. To spowodowało pewną nerwowość. Zespół wyszedł "skaleczony" na Austrię i chciał ten mecz zremisować - podkreślił.

Działacz jeszcze raz zaznaczył, że głównym celem reprezentacji Polski jest awans na Euro 2020 i z tego będzie rozliczany selekcjoner.

- Dalej robimy swoje, naszym celem jest awans na Euro. Meczów nie wygrywa się, deklarując w studiu, tylko na boisku ciężką walką. Jesteśmy odpowiednio przygotowani - zakończył.