Zbigniew Boniek wybrał swoją jedenastkę 100-lecia PZPN. Pominął samego siebie

W bramce Boniek postawił na kolegę z boiska, Józefa Młynarczyka. Były golkiper m.in. FC Porto w reprezentacji rozegrał 43 spotkania.

Na lewej stronie obrony prezes PZPN zdecydował się na Antoniego Szymanowskiego, z którym również dzielił szatnie pod koniec lat 70. Środek obrony to z kolei duet Kamil Glik - Władysław Żmuda, a więc połączenie teraźniejszości z przeszłością. Żmuda w koszulce z orzełkiem na piersi rozegrał aż 91 spotkań. Formację defensywną uzupełnił na prawej stronie Łukasz Piszczek.

W środku pola Boniek postawił na dwie legendy warszawskiej Legii, Lucjana Brychczego i Kazimierza Deynę. Pierwszy z wymienionych zagrał w kadrze 58 razy, drugi 97.

Skrzydła to z kolei miejsce dla kolejnych kolegów z boiska, Włodzimierza Smolarka (60 meczów w kadrze) i Grzegorza Lato (100 występów).

W ataku Boniek postawił na duet Robert Lewandowski (110 spotkań, 60 goli) - Włodzimierz Lubański (75 meczów, 48 goli).

Prezes PZPN podszedł więc do sprawy skromnie, pomijając w zestawieniu samego siebie.