Zepsute leczenie Jakuba Modera. To zła wiadomość dla Brighton i fatalna dla reprezentacji Polski

Zepsute leczenie Jakuba Modera. To zła wiadomość dla Brighton i fatalna dla reprezentacji Polski
Paul Chesterton/Pressfocus.pl
Jeśli kontuzjowane kolano Jakuba Modera rzeczywiście wymaga drugiej operacji, to pomocnik Brighton nie zagra na mistrzostwach świata w Katarze. Jego klub ma dobrze obsadzony środek pola i nigdzie nie musi się spieszyć, ale dla reprezentacji Polski to ogromne osłabienie.
- Zawsze jest jakaś szansa. Wiadomo jednak, że to jest bardzo skomplikowana kontuzja i w moim kolanie było na tyle ingerencji podczas operacji, że na pewno będzie to długi okres zanim wrócę. Na pewno zależało mi najbardziej, aby być gotowym na mundial, ale ciężko na ten moment określić czy wrócę na czas. Dla mnie najważniejsze jest, żebym wrócił przede wszystkim bezpiecznie, żebym był pewny tego kolana i żeby nic więcej się z nim nie wydarzyło - mówił Jakub Moder pod koniec czerwca w rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka".
Dalsza część tekstu pod wideo
Przebywał wtedy w Poznaniu, gdzie przez kilka tygodni rehabilitował się po kwietniowej operacji rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego (ACL). Zerwał więzadło 2 kwietnia w meczu Premier League z Norwich. A już 13 kwietnia przeszedł operację u doktora Andy'ego Williamsa, jednego z czołowych brytyjskich chirurgów zajmujących się urazami kolan u sportowców. Oprócz ACL, lekarz "zajął się" też uszkodzoną łąkotką Polaka.
Ten sam chirurg operował choćby Virgila van Dijka. Obrońca Liverpoolu wrócił do treningów po około ośmiu miesiącach przerwy, co rodziło nadzieję, że Moder zdąży jeszcze wzmocnić kadrę przed mundialem.
jakub moder
screen instagram

Inne wizje

PZPN chciał, by wychowanek Lecha po zabiegu rehabilitował się w Polsce, ale klub miał inną wizję. Mówił o tym Czesław Michniewicz w rozmowie na naszym kanale na Youtube.
- Toczyliśmy starania, żeby przyjechał do Poznania, tam jest świetna opieka. Na razie nie ma na to zgody klubu, dyrektora sportowego, z tego względu, że bardzo dużo pieniędzy inwestują w swoją opiekę zdrowotną w klubie. Mówią: "Co prezesi powiedzą, że wysyłacie zawodnika, drogiego zawodnika, który jest dla nas wart tyle i tyle funtów, do Polski na rehabilitację, to po co my inwestujemy?" - tłumaczył selekcjoner.
Ostatecznie Moder dostał zgodę na tylko kilka tygodni pracy w Centrum Osteopatii w Poznaniu podczas wakacji. Pierwszy i końcowy etap rehabilitacji spędził jednak w Anglii. Na Twitterze potwierdził to niedawno rzecznik kadry, Jakub Kwiatkowski.
Jeszcze w Brighton, według Mateusza Borka, coś w jego powrocie do pełnej sprawności poszło nie tak. - Otóż się okazuje, że rehabilitacja Modera w Anglii została poprowadzona niestety źle. I konieczny będzie drugi zabieg, usunięcie zrostów i tak dalej, więc to praktycznie wyklucza go z udziału w mistrzostwach świata - powiedział komentator w programie "Moc Futbolu".

Kto go zastąpi?

Niezależnie od tego, kto tak naprawdę popełnił błąd, Czesław Michniewicz musi planować kadrę na mistrzostwa świata bez jednego z jej najlepszych pomocników. Zapewne zastępców Modera będzie upatrywał - tak jak w czerwcowych meczach Ligi Narodów - w Szymonie Żurkowskim czy Karolu Linettym. Ale tak naprawdę 20-krotny reprezentant jest nie do zastąpienia. To dla nas wielka strata.
Dla Brighton też, bo Graham Potter na pewno chciałby mieć do dyspozycji pomocnika, który do czasu kontuzji w 31. kolejce ominął tylko dwa spotkania sezonu 2021/22 w Premier League i który harmonijnie się rozwijał. Menedżer The Seagulls ma jednak w środku pola dużo większy komfort niż selekcjoner polskiej reprezentacji.
Głębia składu Brighton
The Athletic
Na pozycji Modera, nawet po sprzedaży Yvesa Bissoumy do Tottenhamu, mogą zagrać Moises Caicedo, Alexis Mac Allister, Enock Mwepu, Adam Lallana, Pascal Gross i Steven Alzate. A według "The Athletic" możliwe jest jeszcze ściągnięcie Mohameda Camary z RB Salzburg, o którego powalczą z Leeds.
Dlatego Brighton nigdzie nie musi i nie będzie się spieszyć. Co ciekawe, w Anglii informacje podane przez Borka przeszły niemal bez echa. Potrzeba przeprowadzenia kolejnego zabiegu na pewno nie cieszy samego Modera, ale paradoksalnie może to oznaczać spokojny powrót do sprawności bez presji zdążenia przed mistrzostwami, a więc i bez ryzyka.
- Wiadomo, że mundial to wielka impreza i sam walczyłem, żeby na nim zagrać, ale najważniejsze jest dla mnie zdrowie - podkreślił "Modziu" we wspomnianej rozmowie z ŁNP. Kadra musi sobie jakoś poradzić.

Przeczytaj również