Zlatan Ibrahimović bohaterem skandalu w MLS. "Mówił, że zrobi mi krzywdę"

Piłkarze z Los Angeles wygrali na własnym boisku 2:1, a losy rywalizacji rozstrzygnął dwanaście minut przed końcem Zlatan Ibrahimović. W czasie meczu doszło do wielu starć Szweda z obrońcą Real Salt Lake - Nedumem Onuohą. W jeden z akcji Zlatan powalił w swojego rywala na boisko i wdał się z nim w krótką wymianę zdań. Sędzia ukarał za to napastnika żółtą kartką.

Emocje sięgnęły zenitu, gdy Ibrahimović trafił do bramki rywali i ekspresyjne zaczął wyrażać swoją radość, krzycząc do ucha obrońcy gości.

Onuoha po ostatnim gwizdku opowiedział o tym, co działo się na boisku.

- Od 60. minuty mówił, że zrobi mi krzywdę. Sam nazywa siebie twarzą MLS, a na boisku zachowuje się w ten sposób? Jego zachowanie na boisku było nieakceptowalne i nie przyjmę jego przeprosin - stwierdził urodzony w Nigerii zawodnik.

Co na to Zlatan? - To, co wydarzy się na boisku, zostaje na boisku. Lubię czuć się ożywiony i gdy dochodzi do pojedynków, abym nie zasnął. Czasami nie czuję się ożywiony, dopóki ktoś mnie nie aktywuje. Znam siebie. Kiedy się złoszczę, czuję się dobrze - wytłumaczył swoje zachowanie Ibrahimović.