Ja się nie śmieję, ponieważ jeszcze 2 lata temu od Stonesa i Otamendiego też wszystko odbijało się jak od drewna i wracało do przeciwnika XD.
0
Ja się nie śmieję, ponieważ jeszcze 2 lata temu od Stonesa i Otamendiego też wszystko odbijało się jak od drewna i wracało do przeciwnika XD. Za każdym razem jak piłka była blisko pola karnego to człowiek czuł presję.
Najlepsze, że Taylor, który najwięcej krzyczał do ziomków z prawej, żeby się ustawili i przypilnowali, najpierw podał do przeciwnika, a potem akurat od niego poszedł rykoszet, który jeszcze bardziej utrudnił interwencję :D. Śmiesznie to wygląda, jak koleś ustawia kolegów a sam podczas tego ustawiania popełnia 2 błędy po kórych pada gol :).