Podopieczni Aliou Cisse nie zagrali dobrego spotkania, oddali tylko dwa celne strzały na bramkę rywala, ale obie bramki: samobójczą Cionka i trafienie Nianga zawinili podopieczni Nawałki, którzy w końcówce zmniejszyli rozmiary porażki.
Jeśli można za coś chwalić Senegalczyków to była to dobra organizacja gry, skuteczne krycie polskich napastników i boiskowy spryt, który dał im w tym meczu szanse na wygraną po wykorzystaniu błędów rywala.
Sporą niespodzianką był wybór bramkarza w tym meczu, bo wcale nie zagrał ograny w Europie Diallo, a bramkarz gwinejskiej Horoyi Khadim N'Diaye, który nie miał jednak wiele roboty przy nielicznych strzałach Polaków.
W spotkaniu oczywiście nie mógł zagrać Ciss, który z powodu kontuzji opuścił już kadrę, a na jego miejsce dowołano Mbengue. Na jego pozycji zagrał typowany na prawą obronę Sabaly, którego z kolei zmienił Wague.