Po słabiutkiej pierwszej połowie spotkania Argentyna w drugiej odsłonie zagrała dużo lepiej, choć prowadzenie w meczu z Meksykiem zawdzięcza znakomitemu trafieniu Lionela Messiego. W końcówce spotkania świetnym strzałem popisał się Enzo Fernandez, dzięki czemu Albicelestes wygrali swój mecz o wszystko. W całym meczu oddali jednak tylko pięć strzałów w tym dwa celne, wykazując się zatem stuprocentową skutecznością. Przebieg spotkania nie pozwala jednak na stanowczą deklarację, że Argentyna dzięki niemu wróciła do gry o najwyższe cele.
Scaloni dokonał kilku zmian względem składu, który wybiegł na boisko w spotkaniu z Arabią Saudyjską. Na prawej obronie Molinę zastąpił Montiel, a na środku defensywy zamiast Romero zagrał Lisandro Martinez. Od początku zagrał również pomocnik Brighton Alexis Mac Allister. Gol w spotkaniu z Meksykiem może dać miejsce w podstawowym składzie Fernandezowi, który gra w świetnie spisującej się w tegorocznej LM, Benfice. Problemy prawne mogą zadecydować o usunięciu ze składu młodego Thiago Almady, którego szanse na występ i tak były marne.