Przed decydującym starciem grupowym Czesław Michniewicz zapowiada, że Biało-Czerwoni nie będą się wyłącznie bronili, bo biorąc pod uwagę klasę rywala byłaby to taktyka samobójcza. Jak dotąd selekcjoner reprezentacji Polski dość dobrze wykorzystuje atuty swojej kadry, a więc należy się spodziewać, że będzie miał pomysł także na grę przeciwko faworytowi grupy. Na razie wyłącznie papierowemu faworytowi, bo nawet wygrana nad Meksykiem nie dała obserwatorom argumentów do poparcia tezy, że Albicelestes już wrócili na właściwą ścieżkę i od tej pory będą grali tylko lepiej. Słabsza postawa przeciwnika oznacza szanse dla drużyny Michniewicza, która zapewne będzie próbowała zaatakować z kontry, mając do dyspozycji jednego z najlepszych napastników na świecie, a także będącego w dobrej formie Zielińskiego i grupę piłkarzy, którzy mogą zaskoczyć niezbyt pewną defensywę drużyny Scaloniego. Z uwagi na dużą mobilizację ze strony Messiego i spółki, którzy nadal nie mogą być pewni awansu do fazy pucharowej, spodziewamy się tu meczu, w którym obie drużyny strzelą przynajmniej jedną bramkę.