Drużyna Aliou Cisse nie miała większych problemów z kwalifikacją do Mistrzostwa Świata w Rosji wygrywając swoją grupę, w której obok RPA i Republiki Zielonego Przylądka grało także RPA. Senegal nie przegrał żadnego spotkania, cztery wygrał, a dwa zremisował.
W meczach kontrolnych popularnym Lwom Terangi nie wiodło się już tak dobrze. W 2018 roku Senegal wygrał tylko kończące przygotowania spotkanie z Koreą Południową, na którym nie było kamer. Wcześniej zespół Cisse zremisował trzy razy w tym z zespołami z Europy takimi jak Bośnia, a nawet Luksemburg, a w jedynym spotkaniu mimo prowadzenia przegrał z Chorwacją 1:2.
Ten ostatni mecz powinien dawać Senegalczykom nadzieje, bo zabrakło im skuteczności i trochę szczęścia, obie bramki dla Chorwatów były bowiem dość szczęśliwie. Prawdziwy popłoch siali na bokach nie tylko Sadio Mane, ale także Ismaila Sarr, który strzelił bramkę, a mógł trafić przynajmniej jeszcze raz. Do sytuacji dochodził także Diafra Sakho, który powinien zagrać w tym spotkaniu od początku. Dość przeciętne zawodny rozegrał zwykle bardzo ruchliwy M'Baye Niang, który może oddać miejsce w składzie innych graczom. Z dobrej strony pokazał się Abdoulaye Diallo, który obronił kilka groźnych strzałów i to on powinien zagrać w bramce od początku.
Skrzydła to największa broń Senegalczyków, bo tam właśnie gra uniwersalny Sadio Mane, najlepszy zawodnik Senegalu. Z pewnością trzeba będzie zwrócić uwagę także na bardzo szybkiego Sarra, ale także na stałe fragmenty gry. Senegal to jedna z najwyższych drużyn na imprezie w Rosji i choć w meczu z Chorwatami nie było widać jakichś specjalnie wypracowanych akcji po stałych fragmentach gry mogą być w tym elemencie mocni. Bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek Kalidou Koulibaly - Robert Lewandowski, gracz Napoli jest bardzo silny fizycznie, ale przy tym także szybki i rzadko popełnia błędy.