Ekipie Cesca Fabregasa wyraźnie podwinęła się noga w wyjazdowym spotkaniu z Bologną, która jednak niespodziewanie pokonała rywala 1:0. Tą przegrana można było jednak wliczyć w koszta, bo przeciwnik mimo utraty kilku podstawowych graczy nadal ma duży potencjał. Teraz Como zagra z Genoą, która gra solidnie w tyłach, nie mając jednak praktycznie żadnych atutów z przodu. Wygrana będzie więc zależała od tego czy gospodarze znajdą sposób na solidną obronę gości. Naszym zdaniem uda im się to zrobić, bo mają w składzie wielu kreatywnych zawodników.