Francuzi są zespołem najczęściej wymienianym jako ten, który może pokrzyżować szyki faworyzowanym Brazylii i Polsce i awansować do finału tego turnieju. Wiara ta opiera się oczywiście na obecności w składzie Earvina Ngapetha, ale Francuzi na pozostałych pozycjach również mają znakomitych zawodników. Z kolei Amerykanie zajęli dopiero siódme miejsce w rozgrywkach Ligi Narodów i choć zespołu, w którym grają m.in. Anderson, Shoji, Smith czy Christenson w żadnym wypadku nie należy lekceważyć, to jednak wydaje się, że obecnie są oni zdecydowanie słabsi od Francji, która ograła ich w dwóch ostatnich spotkaniach, tracąc w nich zaledwie jednego seta.
