Wbrew naszym przewidywaniom Dallas uniknęło porażki do zera w rywalizacji finałowej na Zachodzie NBA, wygrywając u siebie z Warriors. Ma to sens także dla gospodarzy piątego spotkania, którzy mogą zakończyć serię we własnej hali, co oznacza dodatkowe wpływy do budżetu. Ekipa Steve’a Kerra była dotąd zdecydowanie lepsza od przeciwnika, który może tu liczyć w zasadzie wyłącznie na świetne mecze Luki Doncica, który jednak wyraźnie nie ma wsparcia. Warriors mają bardzo szeroką ławkę, wielu zawodników, którzy mogą zostać bohaterami spotkań, a dodatkowo sporą motywację. W przeszłości bowiem wypuścili już z rąk prowadzenie w finale NBA ze stanu 3:1, teraz z całą pewnością będą chcieli tego uniknąć.
