6 rzeczy, które musimy zmienić na mecz z Kolumbią. Podpowiadamy Nawałce

6 rzeczy, które musimy zmienić na mecz z Kolumbią. Podpowiadamy Nawałce
MediaPictures.pl / shutterstock.com
W niedzielę reprezentację Polski czeka mecz o wszystko. Pompowany przed mistrzostwami balonik pękł, a ze środka zamiast świeżego powietrza wydostał się smród wspomnień poprzednich mundiali. Z meczu z Senegalem zapamiętamy wszystko co najgorsze, bo nawet strzelona bramka nie wlała w poczynania Polaków większej nadziei.
Kadra Nawałki potrzebuje zmian jak tlenu, jak ryba wody, jak Lewandowski transferu. Po ostatnim gwizdku na Otkrytije Arena najchętniej wysłalibyśmy całą jedenastkę prosto na Sybir, ale jak to mówi klasyk: póki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Podpowiadamy selekcjonerowi jakich zmian dokonać, aby uniknąć kolejnego blamażu i ulubionego przez Polaków meczu o honor w ostatniej kolejce.
Dalsza część tekstu pod wideo

1) Milik na ławkę

Arek zapomniał już jak to jest tworzyć z Lewandowskim najskuteczniejszy duet w Europie. Ciągnące się kontuzje i brak zgrania spowodowały, że nijak nie rozumie się na boisku ze snajperem Bayernu.
Słaba postawa, dramatyczne statystyki. W trakcie meczu był taki moment, w którym Lewandowski patrzył na swojego partnera z chęcią mordu w oczach. Zresztą, spójrzmy na "osiągnięcia" Milika z tego spotkania:
- ani razu nie faulował ani nie był faulowany

- wygrane pojedynki: 1/8

- wygrane pojedynki w powietrzu: 0/4

- skuteczność podań: 58% (15/26)

- straty piłki: 8

- oddane strzały: 1
Adam Nawałka za późno podjął decyzję o ściągnięciu Milika z boiska. Po fatalnej pierwszej połowie napastnik Napoli powinien zostać w szatni. W obecnej formie w hierarchii atakujących powinien spaść za plecy Teodorczyka i Kownackiego.
Sugerowane rozwiązanie:
  • przy ustawieniu 4-4-2 skorzystanie z duetu Lewandowski-Kownacki lub Lewandowski-Teodorczyk
  • przy zmianie ustawienia na 4-5-1 postawienie na Zielińskiego za plecami Lewandowskiego

2) Wsparcie dla Krychowiaka

Wystawienie Zielińskiego obok Krychowiaka było błędem. Zamiast skupić się na rozgrywaniu, "Zielu" nieudolnie próbował asekurować piłkarza PSG. Dochodziło nawet do tragikomicznych sytuacji, w których "Krycha" znajdował się na boisku przed Piotrkiem!
Z początku decyzja o ofensywnym ustawieniu wydawała się bardzo dobra (czyli atakujemy i prowadzimy grę), ale z czasem na jaw wychodził brak zgrania i przećwiczenia tego typu wariantu.
Czy sprawdzanie duetów Linetty-Krychowiak, Mączyński-Romańczuk i Krychowiak-Góralski miało stanowić zasłonę dymną przed postawieniem na „Ziela” i „Krychę”? Jeśli tak, to wpadliśmy sami we własną pułapkę.
Sugerowane rozwiązanie:
  • przy ustawieniu 4-4-2 posadzenie Zielińskiego na ławce i wprowadzenie Jacka Góralskiego lub Karola Linettego
  • przy ustawieniu 4-5-1 przesunięcie Zielińskiego na pozycję numer 10 i dostawienie Krychowiakowi Góralskiego lub Linettego kosztem Milika

3) Wymiana stopera

Obojętnie którego. Chociaż delikatnie skłaniałbym się, aby na ławkę powędrował Thiago Cionek (ze względu na minimalnie większe zgranie Bednarka z Pazdanem). Jeśli gotowy na mecz będzie Kamil Glik, należy postawić na sprawdzone rozwiązanie i na nowo odkryć „Glikanian Pazdanu”. Co prawda Kolumbijczycy nie są tak rośli jak przeciwnicy z Afryki, ale na środku defensywy musi znaleźć się miejsce dla wysokiego środkowego obrońcy. Jeśli nie Glik, niech zagra Bednarek.
Nie dość że podniesiemy średni wzrost naszej defensywy (który w meczu z Senegalczykami wyniósł 180,5 cm), to przy okazji zwiększymy swoją szansę przy stałych fragmentach gry. A przecież nie od dziś wiadomo, że jak z akcji nie idzie, to zawsze można spróbować chociaż z rożnego. Zwłaszcza że ten turniej obfituje w bramki ze stałych fragmentów gry.
Sugerowane rozwiązanie:
Duet stoperów Glik-Pazdan lub Bednarek-Pazdan

4) Spojrzeć na formę, nie na nazwiska

W życiu bym nie pomyślał, że to napiszę, ale trzeba odstawić na bok Piszczka i Błaszczykowskiego. „Piszczu” zawalił pierwszą bramkę, dawał się ogrywać jak dziecko, w ofensywie oddał jeden strzał, o którym lepiej byłoby zapomnieć.
Błaszczykowski na ekranie telewizora pojawił się raz, w momencie zmienienia go przez Bednarka. Ewidentny brak świeżości Kuby nie mógł pozostać niezauważony. Nie tak wyobrażaliśmy sobie setny mecz „Błaszcza”. Niestety mecz z Litwą dał kibicom błędne wyobrażenie o formie skrzydłowego, który nie wyróżnił się w meczu absolutnie niczym.
Z Kuby nie można zrezygnować, ale nie ma szans, żeby zagrał pełne 90 minut. Przetrzymać go do 70 minuty na ławce i wpuścić na zmęczonych rywali. Czy trzeba będzie bronić czy też gonić wynik, w takiej sytuacji zawodnik Wolfsburga będzie nam niezbędny.
Sugerowane rozwiązanie:
Zmiana Piszczka na Bereszyńskiego oraz Błaszczykowskiego na Kownackiego lub Rybusa

5) Przebudzić liderów

To już kwestia mentalna, a Nawałka musi okazać się dobrym psychologiem. Potrzebujemy odrobiny magii, jakiegoś niekonwencjonalnego zagrania jeśli drużynie nie będzie szło. Takich „magików” mamy dwóch: Lewandowskiego i Zielińskiego. Ten drugi powinien odpalić, jeśli skupi się na ofensywie, a zabezpieczać będzie go dwóch defensywnych pomocników.
Przy okazji Kolumbijczycy skupią się na nim, zostawiając trochę przestrzeni Krychowiakowi, który z wiekiem pokazuje coraz większe inklinacje do gry ofensywnej. Jeśli Piotrek znowu spróbuje przejść obok meczu, nie należy zwlekać, tylko ściągnąć go już w przerwie. Czyli przejściu do planu B, który też musi być gotowy.
Co do Lewandowskiego… Jeśli Nawałka nie trafi do jego głowy, to już nikt tego nie zrobi. „Lewy” musi zrobić wszystko, aby pokazać że w ważnych meczach potrafi być liderem. Robert ma możliwość dołączenia albo do grupy Messiego, Müllera i Neymara albo do prawdziwych czempionów: Suareza, Diego Costy i Cristiano Ronaldo. Ten ostatni potrafi sam wygrywać mecze. Czy RL9 też na to stać?

6) Podjąć ostateczną decyzję co do taktyki

4-4-2 było naszym wyjściowym ustawieniem za czasów dobrej gry Milika i fenomenalnej współpracy byłego duetu z Borussii, czyli Błaszczykowskiego i Piszczka. Jeśli na treningach nie nastąpił wybuch sportowej złości i eskalacja umiejętności wyżej wymienionych piłkarzy, to zapomnijmy o tej formacji i przejdźmy na ustawienie 3-5-2.
W dalszym ciągu istnieje ryzyko, że zbyt małe doświadczenie i zgranie reprezentantów (szczególnie w linii obrony) spowoduje pojedyncze błędy. Ale ta taktyka ma dwa ogromne plusy. W dowolnym momencie możemy ją zamienić na 5-3-2, cofając wahadłowych i stawiając w bramce „autobus”. Albo zrobić zupełnie odwrotnie: przesunąć ich do przodu i przejść na ultra-ofensywne 3-4-3, jeśli nie będzie już czego bronić.
Adrian Jankowski

Przeczytaj również