Aleksandar Vuković odpiera zarzuty o słaby styl. "Mało która drużyna może narzekać na szczęście tak, jak my"

Początek sezonu 2020/2021 nie jest najlepszy w wykonaniu Legii Warszawa. "Wojskowi" męczą się w Ekstraklasie, odpadli także z eliminacji do Ligi Mistrzów. Aleksandar Vuković stara się mimo wszystko zachować spokój.

- Nie spodziewałem się łatwego spotkania. Wiedziałem, że będzie trudno o wygraną. Ona była dla nas priorytetowa. Cieszę się również z dyspozycji kilku chłopaków, którzy są na dobrej drodze do powrotu na swój najwyższy poziom. W pierwszej połowie graliśmy dobre, a momentami bardzo dobre spotkanie. W drugiej części chęć zwycięstwa, która była duża w drużynie, spowodowała niepotrzebną nerwowość. Mniej kontroli, mniej swobody w atakowaniu, bardzie skupiliśmy się, żeby nie stracić bramki - powiedział Vuković.

- To nie jest dobry sposób, żeby tak się nie stało. W kilku sytuacjach mieliśmy szczęście, ale mało która drużyna na szczęście może narzekać tak, jak my. Często tak jest, że jesteśmy zespołem przeważającym. Kiedy wydaje się, że jesteśmy bliżej strzelania gola, idzie kontra i to my tracimy bramkę. Musimy lepiej reagować - dodał.

- Domagoj Antolić nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu – nie czuł się najlepiej, nie dałby z siebie 100 procent. Najlepszym rozwiązaniem było dać mu chwilę na odpoczynek - ujawnił.

- Progres jest widoczny w postawie poszczególnych zawodników. Dobre zawody zagrał William Remy. Z Jagiellonią tak korzystnie prezentował się tylko momentami. Dziś dużo solidniej zagraliśmy w obronie - stwierdził.

- Doskonale wiem, że jest dużo do poprawy. Pewność, która przyjdzie ze zwycięstwami, sprawi, ze w naszej grze będzie więcej jakości. Jestem spokojny o to, że z czasem będzie się ona zazębiać - zakończył.