Arsenal zdecydowanie lepszy od Aston Villi. Matty Cash zaprezentował się przed Paulo Sousą [WIDEO]

Na trybunach Emirates Stadium miał pojawić się Paulo Sousa, który chciał na własne oczy zobaczyć grę Matty'ego Casha. 24-latek stara się obecnie o polskie obywatelstwo.

W meczu z Arsenalem prawy obrońca znalazł się w podstawowym składzie Aston Villi i rozegrał 90 minut, ale z pewnością liczył na to, że on i jego drużyna lepiej zaprezentują się w Londynie. Tymczasem goście byli w zasadzie tłem dla dobrze dysponowanego Arsenalu, szczególnie w pierwszej połowie.

W ósmej minucie do siatki trafił Pierre-Emerick Aubameyang, ale chwilę przed uderzeniem Gabończyka akcję gwizdkiem przerwał arbiter. Wcześniej rywala faulował bowiem Lacazette.

Kwadrans później było już 1:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Thomasa Parteya, który pokonał Emiliano Martineza i dał prowadzenie "Kanonierom".

W samej końcówce pierwszej połowy sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny dla gospodarzy, gdyż Targett faulował Lacazette'a. Uderzenie Aubameyanga obronił bramkarz Aston Villi, lecz Gabończyk miał jeszcze szansę na dobitkę, której już nie zmarnował.

Dzięki temu do przerwy podopieczni Mikela Artety mieli komfortowe prowadzenie, a w drugiej połowie jeszcze je powiększyli. Po strzale Smitha Rowe'a piłka odbiła się od interweniującego Mingsa i zmyliła Martineza.

Aston Villa obudziła się dopiero w końcówce. Efektem był piękny gol Jacoba Ramseya. To było jednak za mało, aby goście wywieźli z Emirares choćby jeden punkt.

Arsenal wygrał 3:1 i awansował na dziewiąte miejsce w Premier League. Aston Villa ma cztery punkty mniej od "Kanonierów" i na razie pozostaje na 13. pozycji.