Artur Szpilka wkracza w świat freak-fight. Były bokser podpisał kontrakt. Wiadomo, kiedy zadebiutuje

Artur Szpilka od wielu tygodni był łączony z wejściem do świata freak-fightów. Ostateczna decyzja dość długo nie była podejmowana i wydawało się, że temat ostatecznie upadł.

Dość niespodziewanie jednak, porozumienie z byłym bokserem ogłosiła federacja High League. Jej włodarze ogłosili, że Szpilka zadebiutuje w klatce już 17 września podczas HIGH LEAGUE 4.

Sam 33-latek zaznacza, że walka w MMA jest dla niego przygodą. Co więcej, nadal będzie czynnym zawodnikiem KSW.

- Zacznijmy od tego, że traktuję MMA jako przygodę. Karierę miałem w boksie. MMA jest tylko przygodą. Traktuję ją poważnie, bo ciężko trenuję na sali, ale to wciąż przy-go-da. Musi minąć wiele czasu, żeby ktoś mnie nazwał pełnoprawnym zawodnikiem MMA - stwierdził w rozmowie ze "Sport.pl".

- Nadal jestem zawodnikiem KSW i niczego bym nie zrobił bez ich wiedzy. Po prostu mój kontrakt jest tak skonstruowany, że mogę korzystać z niektórych okazji. A taką okazją będzie walka na High League. Ale od razu zaznaczam, że to będzie sportowa walka na normalnych zasadach, bez klatek rzymskich i tym podobnych. Rywala już znam, ale nie mogę zdradzić. Mogę tylko powiedzieć, że to Polak. O resztę pytajcie federację - dodał były pięściarz.

Artur Szpilka przez lata należał do czołówki polskich bokserów. W 2016 roku walczył z Deontayem Wilderem o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, lecz został znokautowany.