Axel Witsel wspomina. "Mogłem grać w Realu, Manchesterze lub Juventusie"

Przebieg kariery Axela Witsela może budzić zdziwienie. Wychowanek Benfiki Lizbona przeszedł krętą drogę, zanim trafił do czołowego klubu w jednej z najsilniejszych lig. Przed transferem do Borussii, pięć lat grał w Zenicie St. Petersburg i rok w chińskim Tianjin Quanjian. Do Dortmundu trafił w sierpniu ubiegłego roku.

- Borussia to czołowy europejski klub, a do takiego chciałem trafić. W wieku 29 lat poczułem, że to być może moja ostatnia szansa na taki kontrakt. Dortmund był moim pierwszym wyborem, choć miałem również inne zapytania, z Manchesteru United i PSG. Dyrektor Michael Zorc i trener Lucien Favre odezwali się jednak pierwsi. Po rozmowach z nimi, a także prezydentem Hansem-Joergiem Watzke, wybrałem Borussię - oznajmił Witsel.

Brązowy medalista ubiegłorocznych Mistrzostw Świata wspomniał, że jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Interesował się nim Jose Mourinho, gdy prowadził Real Madryt.

- Do Realu mogłem trafić w 2012 r. Wiedziałem o zainteresowaniu z Madrytu. Trafił tam jednak Luka Modrić, więc moje przyjście byłoby bezcelowe. Chwilę później, krótko przed zamknięciem okienka, skontaktowali się ze mną przedstawiciele Zenita. Po dobrych rozmowach zgodziłem się. Jestem osobą otwartą, nie bałem się Rosji - dodał belgijski pomocnik.

Z wielkich klubów najbliżej Witselowi było do Juventusu. Przeszedł tam nawet testy medyczne.

- To było wtedy, gdy wygasał mój kontrakt z Zenitem. Chciałem dołączyć do Juventusu, poleciałem do Turynu, zdałem testy medyczne. Brakowało tylko podpisu. Gdy na to czekałem, odezwali się z Rosji, bym wracał. Może takie było zrządzenie losu. Wróciłem i przedłużyłem kontrakt z Zenitem - powiedział piłkarz Borussii.

Axel Witsel rozegrał w zeszłym sezonie 43 spotkania w barwach wicemistrzów Niemiec.