FC Barcelona fatalna w Lidze Mistrzów. Ostatnia wygrana z poważnym rywalem dwa lata temu. "Porażka za porażką"

Koszmar Barcelony trwa. Te informacje porażają. "Ostatni raz zrobili to dwa lata temu"
Andrea Staccioli / PressFocus
FC Barcelona, choć była faworytem wczorajszego meczu z Interem, znów schodziła z murawy pokonana i mocno skomplikowała sobie sytuację w grupie Ligi Mistrzów. Po raz kolejny potwierdziło się, że “Blaugrana” ma wielkie problemy z osiąganiem korzystnych rezultatów w Champions League, jeśli po przeciwnej stronie barykady nie stoi całkowity outsider.
Nie chcemy znęcać się nad kibicami klubu z Katalonii i wspominać słynnych porażek z Liverpoolem, Romą czy Bayernem, gdy Barcelona albo w szokującym stylu wypuszczała wielkie zaliczki z pierwszych odsłon dwumeczu, albo była wręcz miażdżona. To już mniej lub bardziej odległa historia.
Dalsza część tekstu pod wideo
Problem jest inny i dotyczy najnowszych czasów. Na Camp Nou zmieniają się bowiem trenerzy, przychodzą wielkie gwiazdy, zespół potrafi znakomicie prezentować się w lidze. I gdy już wydaje się, że wszystko zmierza w jak najbardziej odpowiednim kierunku, wtedy przychodzi mecz w Lidze Mistrzów i jest… klapa.
Kiedy ostatni raz Barcelona pokonała poważnego rywala w Champions League? 28 października 2020 roku. Zespół prowadzony wówczas przez Ronalda Koemana wygrał na wyjeździe z Juventusem 2:0. Miało to miejsce niemal dokładnie dwa lata temu.
Od tamtej pory “Blaugrana” rozegrała 15 kolejnych spotkań w Lidze Mistrzów. Wygrała sześć z nich. Warto jednak zobaczyć z kim.
  • Barcelona - Dynamo Kijów 2:1
  • Dynamo Kijów - Barcelona 0:4
  • Ferencvaros - Barcelona 0:3
  • Barcelona - Dynamo Kijów 1:0
  • Dynamo Kijów - Barcelona 0:1
  • Barcelona - Viktoria Pilzno 5:1
Cztery zwycięstwa z Dynamem Kijów, jedno z Ferencvarosem, jedno z Viktorią Pilzno. Skuteczność w starciach z outsiderami doprawdy imponująca. Kłopoty zaczynają się wtedy, gdy trzeba zmierzyć się z kimś o nieco większej jakości. Przez ostatnie dwa lata wygląda to tak:
  • Barcelona - Juventus 0:3 (w efekcie spadek na drugie miejsce w grupie po ostatniej kolejce fazy grupowej)
  • Barcelona - PSG 1:4
  • PSG - Barcelona 1:1 (odpadnięcie w 1/8 finału)
  • Barcelona - Bayern 0:3
  • Benfica - Barcelona 3:0
  • Barcelona - Benfica 0:0
  • Bayern - Barcelona 3:0 (brak awansu z grupy)
  • Bayern - Barcelona 2:0
  • Inter - Barcelona 1:0
Wygląda to dla klubu z Katalonii wręcz katastrofalnie. Dziewięć ostatnich spotkań Ligi Mistrzów z rywalami jakkolwiek wymagającymi (z cały szacunkiem dla Viktorii Pilzno, Ferencvarosu i Dynama Kijów) to bilans dwóch remisów i siedmiu porażek. Dwa strzelone gole i - uwaga - 17 straconych! Żadnej zdobytej bramki w sześciu ostatnich spotkaniach.
Dziś Barcelona to klub, który chce odrodzić się po ostatnich suchych latach. Progres oczywiście widać. Zespół został latem bardzo wzmocniony. Ma na ławce trenerskiej człowieka, który zdecydowanie zna się na swojej robocie. W lidze “Blaugrana” idzie jak burza. Po małym falstarcie zanotowała serię sześciu kolejnych zwycięstw. Straciła do tej pory na krajowym podwórku zaledwie jednego gola.
Koszmary z Ligi Mistrzów wciąż są jednak żywe. Podopieczni Xaviego nie zdobyli żadnego punktu w starciach z Bayernem i Interem. Klubami oczywiście mocnymi, o wielkich markach, ale mającymi w tym sezonie swoje problemy. Teraz margines błędu dla Barcelony skurczył się już właściwie niemal do zera. Pozostały trzy spotkania fazy grupowej i trzeba zdobyć w nich najlepiej komplet punktów (albo przy dobrych wiatrach chociaż sześć oczek). Inny scenariusz sprawi najprawdopodobniej, że klub z Camp Nou drugi raz z rzędu nie awansuje do fazy pucharowej Champions League. A to będzie już prawdziwa katastrofa.

Przeczytaj również