Bayern Monachium rozbił VfB Stuttgart. Serge Gnabry i Robert Lewandowski dali prawdziwy show [WIDEO]

Robert Lewandowski już w trzeciej minucie po raz pierwszy próbował zagrozić bramce rywali. Jego strzał zza pola karnego był jednak niecelny. Pod koniec pierwszego kwadransa gry zmusił już bramkarza Stuttgartu do interwencji, ale trafił prosto w niego.

Po raz pierwszy naprawdę groźnie pod bramką gości zrobiło się w 18. minucie. Wówczas przed świetną szansą na gola stanął Serge Gnabry, lecz w tej sytuacji posłał futbolówkę nad bramką.

Wtorkowego spotkania zbyt dobrze nie będzie wspominał z pewnością Kingsley Coman. Francuz, który ostatnio znajdował się w coraz lepszej formie, doznał kontuzji i musiał zejść z boiska. Zastąpił go Leroy Sane.

Niemiec w 40. minucie zaliczył asystę. Szybką kontrę Bayernu pewnie wykończył Gnabry, uderzając niemal w samo okienko bramki gospodarzy.

Po przerwie to Stuttgart ruszył do ataku. Zapędy gospodarzy zostały szybko ostudzone przez monachijczyków. W 53. minucie znów przechwycili oni piłkę od rywali, Robert Lewandowski obsłużył Gnabry'ego, a ten skompletował dublet.

Współpraca Niemca oraz Polaka przyniosła skutek jeszcze dwukrotnie. Tym razem to skrzydłowy występował w roli asystenta, a "Lewy" z zimną krwią wykańczał kolejne akcje.

W ciągu zaledwie pięciu minut bramkarz Stuttgartu musiał wyciągać piłkę z siatki aż trzykrotnie. Dwa razy po strzałach Lewandowskiego, raz po uderzeniu Gnabry'ego, który miał tym samym hat-tricka oraz dwie asysty.

Również Polak miał ochotę na trzeciego gola. Stworzył sobie dwie bardzo dobre okazje. Raz trafił jednak w słupek, a raz po jego strzale z dystansu piłka nieznacznie minęła bramkę.

Ostatecznie wynik już się nie zmienił i mistrzowie Niemiec wygrali całe spotkanie aż 5:0. Dzięki temu powiększyli swoją przewagę nad drugą Borussią Dortmund aż do dziewięciu punktów.