Bayern. Tak trenował Robert Lewandowski. Niemcy wypominają mu brak zaangażowania i lekceważącą postawę

Lewandowski nie ukrywa, że zamierza przenieść się do Barcelony, ale na razie Bayern lekceważy oferty w sprawie transferu. Część mediów zastanawiała się nawet, czy Polak po urlopie stawi się na treningu, czy zdecyduje się na strajk. Ostatecznie wziął udział w zajęciach, które szczegółowo zrelacjonował "Bild".

Według niemieckiego dziennika Lewandowski mową ciała jasno dawał do zrozumienia, że chce odejść z klubu. Polak spóźnił się sześć minut na zbiórkę przed rozpoczęciem zajęć. Na boisko wyszedł jako ostatni.

33-latek nie prezentował też specjalnego zaangażowania podczas treningu. "Bild" pisze, że Lewandowski każde z ćwiczeń zaczynał jako ostatni i żadnego nie wykonywał na 100 procent. W dodatku prawie nie kontaktował się z kolegami. Rozmawiał właściwie tylko z Leonem Goretzką i Jamalem Musialą.

Lewandowski nie nawiązał też żadnej interakcji z Julianem Nagelsmannem. Gdy trener Bayernu przemawiał do piłkarzy, Polak stał z boku. Sprawiał wrażenie niezainteresowanego, często miał odwracać wzrok.

Trening zakończyła gra wewnętrzna. Lewandowski także w niej nie błyszczał - nie wychodził do piłki, nie strzelił żadnego gola. Jego zespół po porażce musiał wykonać pompki, ale Polak to zlekceważył.

Trening zakończył się o 12:16. Już 22 minuty później kapitan reprezentacji Polski opuścił obiekty Bayernu.

Barcelona wciąż nie złożyła czwartej oferty w sprawie Lewandowskiego. Komentarz Tomasza Włodarczyka do ostatnich wydarzeń wokół polskiego napastnika przeczytacie TUTAJ.