Bayern. Uli Hoeness w formie. Wbił szpilę FC Barcelonie i Davidowi Alabie

Hoeness obecnie jest tylko honorowym prezydentem Bayernu Monachium, ale jego słowo wciąż dużo znaczy. Tym bardziej, że nie broni się przed wydawaniem zdecydowanych sądów.

Nie inaczej było przed meczem Bayernu z Barceloną w Lidze Mistrzów. Niemiec bardzo kąśliwie skomentował sytuację finansową klubu ze stolicy Katalonii.

- David Alaba powiedział mi kiedyś: "Ciągle moim marzeniem jest gra w FC Barcelonie". Odpowiedziałem: "Chcesz negocjować z prezydentem czy syndykiem masy upadłościowej?" - wspomina Hoeness.

Niemiec nie przegapił okazji do wbicia kolejnej szpili Alabie - jego słowa na temat Austriaka z pewnością nie przypadną do gustu kibicom Realu Madryt. Hoeness już w zeszłym roku wojował w mediach z piłkarze i jego otoczeniem. Piniego Zahaviego nazwał nawet "chciwą piranią".

Hoeness wierzy w zwycięstwo Bayernu we wtorkowym hicie z Barcelonom. Jego zdaniem okoliczności sprzyjają mistrzom Niemiec.

- Bayern jest faworytem. Barcelona nie jest w najlepszej sytuacji z powodu odejścia piłkarzy i jej ekonomicznych problemów - podsumował Hoeness.