Bayern. "Wciąż się spóźniał". Robert Lewandowski z kolejnym golem, ale Niemcy są niezadowoleni

Lewandowski w meczu z Benficą wyśrubował swoje statystyki - stał się pierwszym piłkarzem w historii Ligi Mistrzów, który wygrał 19 spotkań z rzędu. Więcej o tym i innych wyczynach Polaka piszemy TUTAJ.

Najwyższą notę Lewandowskiemu wystawił portal "ran.de". Według niego polski napastnik zasłużył na 2.

- W pierwszej połowie był często faulowany, ale nie dał się zniechęcić. W pierwszych dziesięciu minutach mógł strzelić dwa gole. Jego trafienie z 42. minuty nie zostało uznane z powodu zagrania ręką. Pracował niestrudzenie i tworzył przestrzeń dla Sane, Comana i Muellera. Został nagrodzony golem w 82. minucie - komentuje portal.

Tak wysoka ocena to wyjątek. Większość mediów oceniła Lewandowskiego znacznie surowiej. Serwis internetowy telewizji "Sky" przyznał mu 3.

- Na początku zmarnował kilka dobrych okazji. Miał trudne momenty przeciwko Otamendiemu. Wciąż się spóźniał - uzasadniono.

Taką samą ocenę 33-latkowi wystawił dziennik "Tageszeitung".

- Niepozorny występ. Nie miał łatwego meczu przeciwko silnym obrońcom Benfiki - podsumowano.

Również na "3" grę Polaka ocenił "Bild". Jeszcze słabszą notę wystawił mu portal "Spox.com". Lewandowski dostał od niego zaledwie 3,5.

- Przy okazji pierwszej wielkiej sytuacji posłał piłkę prosto do bramkarza. Jego rzekomy pierwszy gol słusznie został anulowany ze względu na zagranie piłki ręką. To był dla niego trudny wieczór, ale w końcu dopiął swego i zdobył bramkę - podsumowała redakcja.