Bliski współpracownik Paulo Sousy w reprezentacji Polski wspomina jego rezygnację. "Poczułem się oszukany"

Paulo Sousa od ponad pół roku nie jest już selekcjonerem pierwszej reprezentacji Polski. Pod koniec 2021 roku Portugalczyk związał się z Flamengo. Miesiąc temu brazylijski klub postanowił jednak pożegnać się z trenerem i obecnie Sousa jest na bezrobociu.

Jak wyglądały ostatnie chwile 51-latka w roli szkoleniowca naszej kadry z perspektywy Jakuba Kwiatkowskiego? Rzecznik kadry o wszystkim opowiedział w "Dwóch Fotelach".

- Niesmak pozostał. Poczułem się oszukany. Pamiętam, że odwoziłem go na lotnisko - bo te jego wizyty w Polsce zawsze krótko trwały - tuż przed świętami i go zapytałem, jakie ma plany. Powiedział mi: "Pewnie pojadę z żoną do Brazylii". Ja sobie wtedy pomyślałem, że to nic szokującego - Portugalczyk w Brazylii na święta. Język ten sam, klimat dobry - powiedział.

- Zaparkowałem samochód przed terminalem i otworzyłem bagażnik. On wziął swoją torbę i mnie przycisnął, objął, poklepał po plecach i powiedział: "Thank you for everything. You are a really great guy". To wyglądało, jakby się żegnał. No i pojechał i trzy dni później pojawiły się pierwsze plotki, że odchodzi - kontynuował.

- Ja do niego zadzwoniłem i mi powiedział, że miał oferty przed, w trakcie i po EURO 2020 i nie będzie każdej plotki komentował. No i ok. I ja poleciałem na wakacje. Pomijam to, że mi je zepsuł i moja małżonka była wściekła wręcz na Sousę i na mnie też, że nie poświęcam jej uwagi i zamiast leżeć i odpoczywać, to siedzę z telefonem przy uchu i z komputerem na kolanach - zakończył Kwiatkowski.

Cytowany fragment od [36:50]:

Przy okazji zachęcamy Was do subskrybowania nas TUTAJ, dzięki czemu będziecie na bieżąco z naszymi kolejnymi materiałami i programami, w których nie zabraknie fantastycznych gości.