Borek o asystentach Santosa: Robią to, za co ktoś im płaci gruby szmal. Mamy skakać pod sufit z radości?

Borek o asystentach Santosa: Robią to, za co ktoś im płaci gruby szmal. Mamy skakać pod sufit z radości?
Kanał Sportowy/YouTube/Screen
Współpracownicy Fernando Santosa obserwują polskich piłkarzy grających w Europie. Ich postawę szczerze ocenił Mateusz Borek. - Niech pracują, jak każdy z nas. Owoce ujrzymy w Pradze - napisał.
Trwają prace sztabu Fernando Santosa nad stworzeniem pierwszej listy powołań na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Polski. Zbliża się ono wielkimi krokami - zespół pod wodzą nowego selekcjonera spotka się już za kilkanaście dni. 24 i 27 marca Polacy zagrają dwa mecze w ramach eliminacji do EURO 2024.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jak poinformował Sebastian Staszewski z "Sport Interii", asystenci Santosa latają po Europie, by obserwować potencjalnych kadrowiczów. Jeden z nich pojawił się w Holandii, gdzie gra obrońca Heerenveen Paweł Bochniewicz. Inny był w Turynie zobaczyć w akcji Wojciecha Szczęsnego (Juventus) i Karola Linettego (Torino). Ludzie selekcjonera oglądali też spotkanie Legii z Widzewem.
Na te informacje Staszewskiego zareagował Mateusz Borek. Dziennikarz "Kanału Sportowego" i komentator TVP dobitnie skomentował doniesienia o działaniach sztabu Portugalczyka.
- Robią to, za co ktoś im płaci gruby szmal. W najlepszych w polskiej piłce warunkach. Mamy skakać pod sufit z radości, że latają na mecze za kasę PZPN? - napisał. - Niech pracują jak każdy z nas. Owoce ujrzymy w Pradze - dodał, nawiązując do zaplanowanego na 24 marca starcia z Czechami.
Staszewski odpisał Borkowi.
- Robią, robią. A ja robię to, za co mi płacą szmal, chociaż nie tak gruby. Czyli podaję informacje - skwitował dziennikarz "Interii".
borek staszewski twitter
twitter
Redakcja meczyki.pl
Tomasz Bratkowski02 Mar 2023 · 12:00
Źródło: Twitter

Przeczytaj również