Mateusz Borek sceptyczny jak nigdy. "Układ spotkań jest najgorszy z możliwych"

Mateusz Borek sceptyczny jak nigdy. "Układ spotkań jest najgorszy z możliwych"
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Mateusz Borek w rozmowie z Polsatem Sport skomentował losowanie fazy grupowej mistrzostw świata w Rosji. Jak dziennikarz ocenia szanse polskiej reprezentacji?
Polska w grupie H zmierzy się z Senegalem, Kolumbią i Japonią. Borek zwraca uwagę na to, że każdy z tych zespołów prezentuje inny styl gry. Sztab szkoleniowy polskiej kadry w związku z tym musi wykonać dużą pracę, żeby odpowiednio rozpracować każdego z rywali. Komentator szczególnie obawia się starcia z Senegalem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Nie najlepiej się stało, że gramy z nimi pierwszy mecz. Afrykańskie zespoły potrafią zgasnąć po słabym początku, jednak jeśli uda im się wstrzelić, są nie do zatrzymania - ocenił.
Równie sceptycznie Borek ocenia potencjał reprezentacji Polski w starciu z ekipą z Kolumbii. Jego zdaniem, zespół z Ameryki Południowej ma przewagę, jeśli chodzi o ofensywę.
Jeśli spojrzymy na walory ofensywne… z całym szacunkiem do Kamila Grosickiego, bo go uwielbiam… nie pamiętam, żeby kiedykolwiek był przymierzany do Juventusu jak Cuadrado - dodał.
Szczególnie Borka martwi układ meczów w fazie grupowej. Polacy na początek spotkają się z Senegalem.
Układ spotkań jest najgorszy z możliwych. Senegal jest najtrudniejszy i najmocniejszy w pierwszym meczu, nieobciążony porażką. Przyjeżdżają z wiarą, że zawojują ten turniej. Potem gramy z Kolumbią, dla której to może być przypieczętowanie awansu. Japonia? Zawsze gra o samurajski honor do ostatniego gwizdka  - zakończył.

Przeczytaj również