Były gracz Legii opowiedział o metodach Czerczesowa. "To podstawowa cecha, jaką powinien mieć trener"

Były gracz Legii opowiedział o metodach Czerczesowa. "To podstawowa cecha, jaką powinien mieć trener"
MediaPictures.pl/Shutterstock
Igor Lewczuk w rozmowie z "legionisci.com" wrócił do czasów, gdy bronił barw Legii Warszawa. Były piłkarz opowiedział m.in. o współpracy z trenerem Stanisławem Czerczesowem.
Igor Lewczuk dla "Wojskowych" grał w latach 2014-2016 i 2019-2021. W tym czasie wystąpił w 133 spotkaniach. Z zespołem zdobył cztery mistrzostwa Polski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Lewczuk do tamtych chwil wrócił w rozmowie z "legionisci.com". Były piłkarz na swojej drodze spotkał m.in. trenera Stanisława Czerczesowa.
- Tak napatrzyliśmy się na te memy z nim, to trochę miny nam zrzedły. Ludzie, on nas zabije zaraz! Tak poważnie, to wiedzieliśmy, że to kawał byłego bramkarza. Nie wiedzieliśmy natomiast, czego oczekiwać. Byliśmy więc bardzo ciekawi. Okazało się, że nie tyle nie było źle, co było bardzo dobrze - przyznał Lewczuk.
- Gdy wchodził do szatni, to momentalnie robiła się mała. Nie musiał nic robić. A jak już coś powiedział, to przyjmowałeś jego słowa za pewnik. Nie było żadnych wątpliwości, że skoro on mówi tak, to tak będziemy robić. Każdy potwierdzi, że biła z niego charyzma. Moim zdaniem to podstawowa cecha, jaką powinien mieć trener. Możemy rozmawiać o taktykach, systemach i tak dalej, ale bez niej ani rusz. Tymczasem trener Czerczesow samą obecnością miał plus trzydzieści do charyzmy - dodał.
Lewczuk nie ukrywa, że rosyjski szkoleniowiec wielką wagę przykładał do przygotowań kondycyjnych. Kwestie taktyczne schodziły na drugi plan.
- Od razu zobaczył, że nie jesteśmy przygotowani motorycznie tak, jak on by tego oczekiwał. Na początku zrobił więc nam ciężki, na pierwszy rzut oka, trening. No i my się już wtedy słanialiśmy. Drugi trening zrobił podobny. Tylko jeszcze mocniejszy. No i niedługo potem mówił, że jest zadowolony. A co zmienił? Na pewno wyniki - podkreślił były piłkarz.
- A taktycznie? U niego nie było tak, że drużyna przeciwna mogła sobie spokojnie budować akcję i na własnej połowie wymieniać podania. Raz, dwa - i już musieliśmy do nich startować. Nie pozwalał na rozgrywanie. Był zwolennikiem bardzo bezpośredniej gry. To szybko zaczęło przynosić efekty - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz25 Dec 2021 · 17:03
Źródło: legionisci.com

Przeczytaj również