Carlo Ancelotti odsłonił karty przed finałem Ligi Mistrzów. Tak Real Madryt ma zagrać z Liverpoolem

Real Madryt w czwartek rozegrał kolejne wybitne spotkanie. Mistrzowie Hiszpanii nie pozostawili złudzeń Levante, które ostatecznie uległo aż 0:6 (więcej TUTAJ).

Po meczu Carlo Ancelotti miał więc same powody do zadowolenia, chociaż przyznał, że smuci go spadek drużyny z Walencji i ma nadzieję na rychły powrót drużyny do La Liga.

- Zanim powiem cokolwiek na temat naszego występu, chciałem powiedzieć, że dzisiejszy wieczór jest niezwykle smutny dla całego Levante. Jestem jednak pewny, że niedługo znowu awansują do elity - powiedział.

Jednocześnie Włoch wygadał się w kwestii finału Ligi Mistrzów. Real Madryt zmierzy się tam z Liverpoolem. Spotkanie zaplanowano na 28 maja, ale, jeśli wierzyć deklaracjom szkoleniowca, ustawienie "Królewskich" jest już przyklepane.

- Zagramy w formacji 4-3-3, ale możemy przejść na 4-4-2. Pomysł się nie zmienia - wszystko zależy od rywala i tego, jak będziemy chcieli go zaatakować - zdradził Ancelotti.

Ponadto utytułowany trener wyznał, że pewien duet jego zawodników jest pewny występu w finale Ligi Mistrzów. Okazuje się, że w starciu z Liverpoolem nie powinno zabraknąć bohatera "Królewskich" z półfinału. Do gry przewidziany jest Brazylijczyk, który w samej końcówce spotkania rewanżowego strzelił dwa gole Manchesterowi City.

- Rodrygo i Vinicius Jr. zagrają w finale. Tak, tak, obaj - wyznał Ancelotti na konferencji prasowej.