"Chcę być liderem zespołu". Kadrowicz z przytupem zakończył sezon w mocnej lidze [POLACY ZA GRANICĄ]

"Chcę być liderem zespołu". Kadrowicz z przytupem zakończył sezon w mocnej lidze [POLACY ZA GRANICĄ]
pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Ostatki sezonu 2022/23 rysowały się w biało-czerwonych barwach. W minionym tygodniu polscy piłkarze zabrali nas na przejażdżkę pełną efektów specjalnych. Przede wszystkim obrodziło w gole.
I to gole nie byle jakie, bo strzelane w najlepszych ligach świata.
Dalsza część tekstu pod wideo

GOLE I ASYSTY

Pierwszy raz Kiwiora

Zaczynamy od premierowej bramki Jakuba Kiwiora dla Arsenalu. Polak trafił do siatki w wysoko wygranym meczu z Wolves (5:0). Po zamieszaniu w polu karnym oddał sytuacyjny strzał i z pomocą golkipera rywali mógł cieszyć się z debiutanckiego gola w Premier League [od 1:45]:
Co ciekawe, Kiwior znów wystąpił w roli lewego obrońcy. Tym razem spisał się znacznie lepiej niż ostatnio, rywalizując naprzeciwko silnego i szybkiego Adamy Traore.
- Dużo pewniejszy występ na lewej obronie. Nie posuwał się zbytnio do przodu, ale pomógł mu fakt, że Leandro Trossard lepiej trzymał swoją pozycję. Dobrze radził sobie z tempem Traore. Pierwszy gol dla Arsenalu był punktem kulminacyjnym jego dnia - napisał portal “Football London”.
Reprezentant Polski może być zadowolony z pierwszych miesięcy na Emirates Stadium. Dość niespodziewanie przebił się w końcówce sezonu do podstawowego składu, rozegrał osiem ligowych spotkań, zebrał dobre recenzje, chwalił go Mikel Arteta. To powiew optymizmu przed kolejnym sezonem. Do pełni radości brakowało jedynie mistrzostwa Anglii.

“Lewy” jak magik

Nic już raczej nie zabierze Robertowi Lewandowskiemu korony króla strzelców La Ligi. W minionym tygodniu napastnik Barcelony powiększył przewagę nad Karimem Benzemą do pięciu trafień, a do rozegrania pozostała ostatnia kolejka. “Lewy” strzelił gola we wtorkowym starciu z Valladolid (1:3), doskonale wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem.
W weekend zaś wcielił się w rolę kreatora. Przeciwko Mallorce (3:0) zaliczył efektowną asystę:
A wcześniej nie mniej widowiskowe kluczowe podanie przy pierwszym golu:
- Przebrał się za magika: znakomite podanie przy pierwszej bramce, mistrzowska asysta przy drugim golu. I do tego cudowny strzał z rzutu wolnego. Szkoda, że piłka nie leciała kilka centymetrów niżej. Byłby to jeden z piękniejszych goli w historii Camp Nou - czytamy w “El Desmarque”.
Po uderzeniu Lewandowskiego z rzutu wolnego piłka huknęła w poprzeczkę. Ten strzał możecie zobaczyć TUTAJ.
W finałowej kolejce sezonu “Barca” zagra w Vigo z Celtą. “Lewy” ma na koncie 23 bramki.

“Chcę być liderem”

Jakub Kamiński przypieczętował pierwszy, bardzo udany sezon w Bundeslidze golem w ostatnim meczu z Herthą. Wolfsburg niespodziewanie jednak przegrał 1:2 i zmarnował szansę na awans do europejskich pucharów. Niemniej, bramkę “Kamyka” warto docenić, bo skrzydłowy nie tylko doskonale sfinalizował akcję, ale brał czynny udział w jej tworzeniu.
Łączny bilans Kamińskiego w zakończonych już rozgrywkach to cztery gole i trzy asysty, a przy tym sporo kluczowych podań czy tzw. asyst drugiego stopnia. Duże brawa za naprawdę solidne wejście do nowej, mocnej ligi. Co więcej, sam piłkarz zapowiada, że jest gotowy na następne kroki naprzód.

Gol i spadek

Bramkę w Bundeslidze zdobył także drugi z Kamińskich, czyli Marcin. Obrońca Schalke wpisał się na listę strzelców z RB Lipsk, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego [od 0:44]. Ten gol nie wystarczył jednak do zdobycia choćby punktu. Zespół z Gelsenkirchen przegrał 2:4 i spadł na niższy szczebel rozgrywkowy.

Piękne pożegnanie

W kolejnym sezonie Schalke będzie rywalizować m.in. z Fortuną Duesseldorf, z którą w efektowny sposób pożegnał się Dawid Kownacki. “Kownaś” ustrzelił dublet przeciwko Kaiserslautern (3:0). Szczególnie pierwsze trafienie zasługuje na słowa uznania. Napastnik przejął piłkę przed polem karnym, ośmieszył kilku rywali i pokonał bramkarza. Zobaczycie to TUTAJ.
W drugiej połowie Kownacki wykończył z kolei akcję całej drużyny, zdobywając tym samym 14. ligową bramkę. Następnie zszedł z boiska, żegnany brawami. Ogłoszono już, że 1 lipca Polak formalnie stanie się piłkarzem Werderu Brema.

Ciągle strzelają

Właściwie jak co tydzień dobre wieści napłynęły ze Stanów Zjednoczonych. Wśród polskiej kolonii w MLS tym razem błysnął Karol Świderski, zdobywca zwycięskiej bramki dla Charlotte FC w meczu z LA Galaxy.
Był to czwarty gol “Świderka” w lidze. Jan Sobociński wszedł na końcówkę spotkania, a Kamil Jóźwiak, o którego odrodzeniu szerzej przeczytacie TUTAJ, leczy aktualnie kontuzję.
Dorobek bramkowy powiększył też Kacper Przybyłko z Chicago Fire. On trafił do siatki w meczu pucharowym z Austin.

Uczcił tytuł

Dwoma golami w szalonym meczu z APOEL-em (3:4) pożegnał się z tym sezonem Mariusz Stępiński. Napastnik Arisu mógł następnie świętować wraz z kolegami zapewniony już wcześniej tytuł mistrzowski. Trafienia “Mario” na poniższym wideo w [0:53] i [2:43]:
W Holandii błysnął Paweł Bochniewicz, który zdobył elegancką bramkę głową:
Obrońca Heerenveen nie kończy jeszcze grania, bo jego zespół ma szansę na awans do europejskich pucharów. W półfinałach play-offów o Ligę Konferencji zagra z Twente.
Zaglądamy też do Słowenii, gdzie awans do najwyższej ligi wywalczył Daniel Skiba. Napastnik Aluminij miał duży wkład w zwycięstwo w barażowym dwumeczu. Zdobył gola oraz asystę.

“Bereś” zdążył

Bartosz Bereszyński zdążył otworzyć konto asyst w barwach Napoli. Boczny obrońca dostał 90 minut z Bologną (2:2) i miał udział przy golu Victora Osimhena.
“Bereś” może być zadowolony z występu (podobnie zresztą jak solidny Piotr Zieliński).
- Od pierwszych minut chciał pozostawić po sobie dobre wrażenie - zauważył serwis “CalcioNapoli24”, wystawiając Polakowi “siódemkę” w skali 1-10 i chwaląc też za przytomną grę w tyłach. - Ratował zespół w ekstremalnych sytuacjach - podkreślili redaktorzy “TuttoNapoli”, oceniając Bereszyńskiego najwyżej z całego bloku defensywnego.
Zobaczymy, dokąd reprezentant Polski uda się po zakończeniu sezonu. Trudno sobie wyobrazić, by kontynuował grę w Sampdorii, która z hukiem spadła do Serie B.
Dodajmy, że w ubiegły poniedziałek na włoskich boiskach mecz z asystą zakończył też Krzysztof Piątek. Wypracował on gola Boulaye Dii w spotkaniu z Romą (2:2).
W weekend zaś Salernitana ograła 3:2 Udinese. Piątek tym razem nie zapisał się szerzej w protokole meczowym. Serwis “CalcioSalernitana” docenił go jednak za walkę i wsparcie dla całego zespołu.

INNE WYDARZENIA

Dramat Juventusu

Miniony tydzień nie mógł potoczyć się gorzej dla Juventusu. Zaczęło się od kary odjęcia dziesięciu punktów, co spowodowało spadek “Starej Damy” w tabeli na siódme miejsce. Następnie “Juve” zostało sensacyjnie rozbite przez Empoli (1:4), a jedną z bramek przeciwnicy zdobyli po rzucie karnym sprokurowanym przez Arkadiusza Milika. Co więcej, turyńczycy przegrali też niedzielny pojedynek z Milanem (0:1). Oznacza to, że zabraknie ich w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Pozostaje jedynie rywalizacja w Lidze Europy lub Konferencji, co rozstrzygnie się w finałowej kolejce. No chyba że wspomniana kara znów zostanie wycofana…
Jednocześnie we włoskich mediach pojawiły się informacje, że zainteresowanie Milikiem wyraża Lazio Maurizio Sarriego. Niepewna jest także przyszłość Wojciecha Szczęsnego (szczegóły TUTAJ).

Wielbłąd "Skorupa"

Pozostając w klimatach włoskich wróćmy do wspomnianego meczu Napoli z Bologną. Victor Osimhen nie tylko strzelił gola po asyście Bereszyńskiego, ale także… Łukasza Skorupskiego. Polski bramkarz popełnił bowiem fatalny błąd, podając piłkę wprost pod nogi napastnika rywali. Z drugiej strony, miał też w tym spotkaniu kilka ważnych interwencji.
Zirytowany po minionej kolejce Serie A mógł również być Bartłomiej Drągowski. Spezia straciła bowiem pechową bramkę w bardzo ważnym starciu z Torino. Niestety, niefortunną interwencję w tej sytuacji zaliczył Przemysław Wiśniewski.
Nadal ważą się losy utrzymania Spezii. Przed ostatnią serią gier jest 17., mając tyle samo punktów co 18. Hellas kontuzjowanego Pawła Dawidowicza. Jedna z tych drużyn pożegna się z ligą.

Gumny z czerwoną

W Bundeslidze utrzymał się za to Augsburg Roberta Gumnego i Rafała Gikiewicza. “Giki” w przyszłym sezonie będzie grał w innym klubie, zaś losy Gumnego stoją pod znakiem zapytania. Prawy obrońca kiepsko jednak zakończył miniony sezon, bo wyleciał z boiska w meczu z Gladbach. Ukarano go za faul taktyczny na linii pola karnego [od 0:46]:
W Anglii z bagażem czterech straconych goli Premier League pożegnała ekipa Southampton. Tradycyjnie w podstawowym składzie “Świętych” nie zabrakło Jana Bednarka. Remis 4:4 z Liverpoolem trzeba uznać za całkiem przyjemne rozstanie drużyny z najwyższą klasą rozgrywkową.
Kolejny rok w angielskiej elicie czeka za to Łukasza Fabiańskiego.
- Nie będę ściemniał (...). Miałem dwa warunki do spełnienia, żeby aktywować klauzulę w moim kontrakcie. Nie będę wchodził w szczegóły, ale oba te warunki zostały spełnione, więc automatycznie wszystko się przedłużyło [o rok]. Będę cały czas zawodnikiem West Hamu. Sezon numer 17 w Premier, jeżeli dobrze liczę. Kto by się spodziewał? Mam powód do dumy. Patrząc na moją historię, to bycie cały czas w tym miejscu, w którym jestem, to spora frajda - mówił golkiper West Hamu w “Jej Wysokość Premier League” na antenie “CANAL+”.

Złe wieści ws. Modera

Miejmy nadzieję, że “Fabianowi” przyjdzie spotkać na boisku w następnym sezonie Jakuba Modera. Pomocnik Brighton nadal czeka na powrót do gry. Niepokojąco na jego temat wypowiedział się menedżer Albion, Roberto De Zerbi.
- Nie jest w stanie, który pozwala mu na grę, więc nie mogłem brać go pod uwagę - tłumaczył. - W przyszłym sezonie będziemy na niego czekać. Z pewnością będzie potrzebował czasu na odbudowę. Jesteśmy gotowi na niego poczekać, bo to świetny piłkarz - dodał ku pokrzepieniu serc.

Jest Liga Mistrzów

Lens zakwalifikowało się do następnej edycji Ligi Mistrzów. Przemysław Frankowski, Adam Buksa i Łukasz Poręba mogli fetować ten gigantyczny sukces po zwycięstwie nad Ajaccio (3:0). Dodajmy, że tym razem na boisku pojawił się wyłącznie drugi z wymienionych Polaków, który wszedł z ławki w 69. minucie.
Plusik stawiamy także przy nazwisku Mateusza Wieteski. Dowodzona przez niego defensywa Clermont zagrała na zero z tyłu przeciwko Lorient (2:0). Dzięki tej wygranej rewelacyjny “kopciuszek” awansował na ósme miejsce w ligowej tabeli. Do końca sezonu Ligue 1 została jedna kolejka.
***
Na koniec warto zauważyć zdobycie Pucharu Grecji przez AEK Ateny Damiana Szymańskiego oraz Pucharu Bułgarii przez Łudogorec Jakuba Piotrowskiego. Gratulujemy!
Więcej o występach polskich piłkarzy w ligach zagranicznych mówiliśmy w najnowszym odcinku “International Level” na naszym kanale Youtube.

Przeczytaj również