Chelsea dominowała, ale to Juventus wyprowadził decydujący cios. Chiesa bohaterem szlagieru

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem dominacji Chelsea. Goście długo utrzymywali się przy piłce, ale z ich ataków nic nie wynikało. Jedyny celny strzał oddali na początku gry - uderzenie Lukaku bez większego problemu zatrzymał Szczęsny.

Juventus próbował szybkich ataków. Najlepszą okazję miał w 20. minucie, gdy obrońcom urwał się Chiesa. Kopnął jednak obok bramki.

Gospodarze kapitalnie rozpoczęli drugą połowę. Akcję przeprowadzili błyskawicznie: od wznowienia gry do gola Chiesy minęło tylko kilka sekund. Reprezentant Włoch dostał piłkę w polu karnym i strzałem przy bliższym słupku nie dał szans Mendy'emu.

Chelsea cały czas przeważała, ale miała problem ze stworzeniem klarownej okazji. Tuchel próbował wpłynąć na grę zmianami. Po godzinie gry na boisko weszli Hudson-Odoi, Loftus-Cheek i Chalobah.

Bliżej gola byli jednak piłkarze Juventusu. Znakomitą okazję miał Bernardeschi, lecz przestrzelił z kilku metrów.

Goście nie mieli tak dobrych okazji. Obraz gry się nie zmieniał. Chelsea miała piłkę, atakowała, lecz obrona Juventusu była zbyt szczelna dla gości.