Chelsea ma nowych właścicieli. Nadchodzi koniec ery Romana Abramowicza

Od kilku miesięcy Chelsea znajdowała się w stanie zawieszenia. Wieloletni właściciel londyńskiego zespołu - Roman Abramowicz - zdecydował się na sprzedaż klubu. Była to reakcja oligarchy na sankcje, które rząd Wielkiej Brytanii nałożył na niego w związku z agresją Rosji na Ukrainę.

Wówczas ucierpiał nie tylko sam biznesmen, ale także jego "The Blues". Klub ze stolicy Anglii musiał zaakceptować między innymi nałożenie zakazu transferowego, zamrożenie kart płatniczych czy niemożność przedłużania wygasających umów.

W ciągu kolejnych tygodni przedstawiciele Chelsea oraz sam Roman Abramowicz szukali odpowiedniego następcy Rosjanina. Kandydatów nie brakowało - pojawiały się spekulacje, że klub przejmie jeden z bliskich przyjaciół oligarchy, swoją gotowość wyrażał Conor McGregor, do gry usiłował się włączyć najbogatszy Brytyjczyk. Sprawą żywo interesowali się także Lewis Hamilton oraz Serena Williams.

Ostatecznie jednak rolę faworyta sprawowało konsorcjum, w skład którego wchodzą Todd Boehly, Mark Walter i Hansjoerg Wyss. Teraz oficjalnie poinformowano, że to oni mają zostać nowymi właścicielami Chelsea. Klub doszedł do porozumienia w tej sprawie.

Nowi inwestorzy wniosą na Stamford Bridge pokaźną sumę. 2,5 miliarda funtów trafi na konto klubu z tytułu nabycia "The Blues". Kwota ta - zgodnie z zapowiedziami Abramowicza - ma zostać przelana na cele charytatywne.

Ponadto konsorcjum zobowiązało się do przekazania kolejnych 1,75 miliarda funtów na poczet dalszych inwestycji w rozwój Chelsea. Pieniądze mają posłużyć na rozwój między innymi stadionu, klubowej akademii oraz drużyny kobiet.

Oficjalne przejęcie londyńskiego zespołu ma nastąpić pod koniec maja bieżącego roku. Aby do tego doszło rząd Wielkiej Brytanii musi udzielić wszystkich niezbędnych zezwoleń regulacyjnych. Angielscy eksperci podkreślają, że nie powinno być to żadnym problemem.