Chelsea. Tuchel został trenerem dzięki Rangnickowi. "Wcześniej tego nie chciał. Pracował w barze"

Rangnick ma prowadzić Manchester United do końca sezonu. W Premier League będzie się mierzył z rodakami Juergenem Kloppem i właśnie Tuchelem. Drugiego z nich natchnął do spróbowania sił w obecnym zawodzie.

63-latek na przełomie XX i XXI wieku był trenerem VfB Stuttgart. To właśnie wtedy przypomniał sobie o Tuchelu.

- Thomas został trenerem przez mnie. Był moim piłkarzem w Ulm. Musiał zakończyć karierę z problemów z kolanem. Dałem mu pracę w drużynie do lat 15. Wcześniej nie zamierzał być trenerem. Pracował w barze w Stuttgarcie - wspomina Rangnick.

Trener Chelsea nie ukrywa, że sporo zawdzięcza nowemu menedżerowi Manchesteru United.

- Byłem normalnym studentem. By zarobić, pracowałem w barze raz albo dwa w tygodniu. To był fantastyczny czas w moim życiu - przyznał Tuchel.

- Rangnick był moim trenerem. Wiedział, że studiuję w Stuttgarcie i do mnie zadzwonił. Powiedział, że mógłbym spróbować pracy w akademii. W końcu nawiązałem z nią kontakt. Przez cztery miesiące byłem tylko asystentem. Później zrobiłem licencję i zacząłem pracę z drużyną U-15 - wyjaśnił trener Chelsea.

- Kiedy zostałem trenerem, to nadal pracowałem w barze i studiowałem ekonomię. Ale otworzyłem sobie drzwi. W pewnym momencie trzeba było przez nie przejść. Zrobiłem to, bo miałem wokół siebie takich ludzi, jak Ralf czy mój ojciec - podsumował Tuchel.