"Chłop się wk***ił". Wojciech Kowalczyk bez ogródek o Goncalo Feio. W tle wpis Zbigniewa Bońka

"Chłop się wk***ił". Wojciech Kowalczyk bez ogródek o Goncalo Feio. W tle wpis Zbigniewa Bońka
Wojciech Szubartowski / press focus
Wojciech Kowalczyk zabrał głos w głośnej sprawie dotyczącej Goncalo Feio i Motoru Lublin. Były reprezentant Polski jest zdania, że Portugalczykowi wybaczono więcej, ponieważ jest zagranicznym szkoleniowcem.
Motor Lublin niespodziewanie znalazł się na ustach całej piłkarskiej polski. Wszystko za sprawą awantury na linii Goncalo Feio - pracownicy klubu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przypomnijmy, że szkoleniowiec uderzył prezesa Pawła Tomczyka za pomocą plastikowej kuwetki na dokumenty. Co więcej, miał także zwyzywać rzeczniczkę klubu, która koniec końców została odsunięta z piastowanego przez siebie stanowiska.
Sam Portugalczyk nie poniósł żadnej kary, przynajmniej nie ze strony Motoru Lublin. Właściciel trzecioligowego klubu, Zbigniew Jakubas, wstawił się za szkoleniowcem, co opisywaliśmy TUTAJ.
Taka postawa biznesmena podzieliła środowisko piłkarskie. Część osób zdecydowanie opowiedziała się po stronie poszkodowanych, część poparła zachowanie Jakubasa. W tym drugim gronie znajduje się między innymi Zbigniew Boniek.
Wpis byłego prezesa PZPN dostrzegł Wojciech Kowalczyk. Emerytowany piłkarz zdecydowanie nie zgodził się z działaczem i w swoim felietonie na portalu "Weszło.com" bez ogródek odniósł się do sytuacji w Lublinie.
- Jestem bardzo ciekaw, czy gdyby ktoś rzucił w Bońka-prezesa PZPN tacką, to czy napisałby to samo? Czy jednak byłby bardziej, hmm, sceptyczny? Bo mi się wydaje, gdyby Brzęczek rzucił go tacką, potraktowałby go gorzej niż w rzeczywistości potraktował (...) W ogóle zastanawia mnie, czy gdyby zachował się tak Polak, to niektórzy ocenialiby jego ruch, a właściwie rzut, podobnie. Na przykład gdyby był to Jacek Magiera, Waldemar Fornalik, albo ktokolwiek inny. Coś mi się wydaje, że jednak nie, bo zagranicznym szkoleniowcem wybaczamy jakby więcej - napisał.
- Choć i tu można znaleźć przykład przeciwny, skoro Sa Pinto był zgodnie uznany za pieprzniętego, a Feio nie. Mimo że Sa Pinto przecież nikogo do szpitala nie wysłał! Ktoś powie: a bo Feio ma wyniki, a Sa Pinto nie miał. Ludzie kochani, jakie ten Feio ma wyniki… W drugiej lidze punktuje? Znajdę masę trenerów, którzy punktowali bądź punktują w drugiej lidze - dodał.
- Mnie się zdaje, że jak ktoś nie trzyma ciśnienia w drugiej lidze, to nie będzie też go trzymał wyżej. Chłop się wk***ił w okolicach meczu z GKS-em Jastrzębie, co by było, jakby zaraz miał baraże o awans, albo pierwszą ligę, albo - jakimś cudem - Ekstraklasę? To już nie tacka by szła w ruch, ale cały arsenał. Naprawdę wolałbym jednak tego nie sprawdzać. Chyba przeżyjemy bez talentu Portugalczyka - podsumował "Kowal".
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk11 Mar 2023 · 09:21
Źródło: Weszło.com

Przeczytaj również