"Ciało obce. Nie spełnia oczekiwań". Gwiazdor Bayernu krytykowany w mediach. Wielki transfer nieudany?

Bayern przegrał w ostatni weekend z Bayerem Leverkusen i spadł na drugie miejsce w tabeli Bundesligi. Wyprzedziła go Borussia Dortmund. To oznacza, że walka o mistrzostwo Niemiec powinna trwać do samego końca sezonu.

Jak na razie niewielki wkład w batalię o tytuł ma gwiazdor Bayernu, Sadio Mane. Senegalczyk przybył do Monachium latem ubiegłego roku z Liverpoolu, ale na razie nie spełnia oczekiwań. Co więcej, przed mistrzostwami świata doznał kontuzji, która wykluczyła go z treningów na około trzy miesiąca i uniemożliwiła grę w siedmiu meczach ligowych.

Po urazie piłkarz jest daleki od optymalnej formy. Przeciwko Leverkusen został zdjęty z boiska już w przerwie, a trener Julian Nagelsmann ma być niezadowolony z jego postawy i oczekuje znacznie lepszej gry napastnika.

- Odkąd wrócił, rzadko szuka i wygrywa pojedynki jeden na jeden - czytamy na portalu "sport1.de". - Mialo być to zauważone na treningach. Mane, będąc w posiadaniu piłki, w tej chwili nie wnosi żadnej wartości dodanej dla drużyny - dodaje dziennikarz Kerry Hau.

- Brakuje mu szybkości i dynamiki, cech które wyróżniały go w Liverpoolu. Widać też słabą koncentrację, bo tylko co ósmy jego strzał oddawany w Bundeslidze jest celny. Nie można wykluczyć, że wieloletnia gra pod okiem Juergena Kloppa go po prostu wyczerpała - pisze Hau.

Hau zauważa, że Mane w Bayernie ma inne zadania taktyczne i czuje się nieswojo, wyglądając jak ciało obce w zespole. - Nic więc dziwnego, że nie wyróżnia się ani grą, ani statystykami - puentuje autor.

Okazję do przełamania Sadio będzie miał 1 kwietnia, kiedy to Bayern zagra z Borussią Dortmund. Dotychczas strzelił w Bundeslidze sześć goli.