Co w karierze nie wyszło Zlatanowi? 4 powody do niedosytu. "Pozostało w sferze marzeń"

Co w karierze nie wyszło Zlatanowi? 4 powody do niedosytu. "Pozostało w sferze marzeń"
Sipa / PressFocus
Zlatan Ibrahimović kończy długą i piękną karierę. Choć mogło się wydawać, że będzie grał wiecznie, Szwed zawiesza buty na kołku. Był wielkim sportowcem, ale jako człowiek o ogromnych ambicjach i profesjonalista z krwi i kości ma też z pewnością pewne powody do niedosytu.
Był częścią największych włoskich klubów, zapisał się w historii PSG jako legenda tego klubu, przeżywał piękne momenty w Manchesterze United, zachwycał za oceanem w barwach Los Angeles Galaxy, a wcześniej na wielką scenę futbolu wchodził jako nieprzewidywalny napastnik Ajaksu Amsterdam. W swoim bogatym CV ma jeszcze kilka innych klubów oraz liczne występy w reprezentacji Szwecji.
Dalsza część tekstu pod wideo
Teraz, w wieku 41 lat, mówi stop. Stawia stempel na długiej i barwnej karierze, która miała jednak również ciemniejsze odcienie. Zlatan to piłkarz o chorej wręcz ambicji, manii profesjonalizmu i wygrywania. Dlatego domyślamy się, że z futbolem żegna się - mimo naprawdę dużych powodów do dumy - z pewnym niedosytem. Z jakich powodów?

Nigdy nie wygrał Ligi Mistrzów

Szwed jest bez wątpienia jednym z najlepszych piłkarzy w historii, którzy nigdy nie zaznali smaku wygrania Ligi Mistrzów. Próbował wiele razy, z siedmioma różnymi klubami, ale nigdy nie było mu dane podnieść w górę tego jakże cennego trofeum. Łącznie Zlatan rozegrał na boiskach Champions League aż 124 mecze. Strzelił w nich 48 goli i zanotował 28 asyst. Zazwyczaj żegnał się jednak z rozgrywkami na początkowych etapach fazy pucharowej. Wspomnieć warto o tym, że nie miał nawet okazji wystąpić w finale. Dochodził maksymalnie do półfinału.
Szwedzki napastnik jest zatem w gronie wybitnych piłkarzy bez triumfu w Lidze Mistrzów.
- Nie, nie denerwują mnie ludzie wypominający mi Ligę Mistrzów. Gdy ktoś jest na szczycie, ludzie zawsze znajdą jakiś powód do krytyki. Prawdziwy Ronaldo też nie wygrał LM. Co mówią ludzie o nim? Tak samo jest i ze mną. Wygrywasz bo wygrywasz, ale to nie zmienia tego, jakim jesteś piłkarzem - mówił kilka lat temu w rozmowie z ESPN.
Zlatan Ibrahimović
Transfermarkt

Nieudana przygoda z Barceloną

Szwed w trakcie swojej kariery grał w naprawdę mocnych klubach, ale wydawało się, że to transfer do Barcelony utoruje mu drogę na futbolowy szczyt. “Blaugrana” latem 2008 roku zapłaciła za niego prawie 70 mln euro. Nadzieje były ogromne, a na prezentacji napastnika pojawiło się 60 tysięcy zachwyconych kibiców. Były to jednak tylko miłe złego początki.
Zlatan, który jest wielkim indywidualistą i zdecydowanie nie lubi być ustawiany do pionu, nie potrafił znaleźć wspólnego języka z ówczesnym szkoleniowcem zespołu, Pepem Guardiolą. W stolicy Katalonii Szwed miał zastąpić Samuela Eto’o, ale jego przygoda z klubem potrwała tylko jeden sezon. W 46 meczach Ibrahimović zdobył 22 bramki i dorzucił do tego 13 asyst. Jego liczby wcale nie wyglądały więc bardzo źle. Relacja z Guardiolą z tygodnia na tydzień była natomiast coraz bardziej chłodna.
- Jeśli wszedłbym do pokoju, on by natychmiast wyszedł. Poszedłbym się z nim spotkać, a on skierowałby się gdzie indziej. Wiem, że chodziło o coś innego niż piłkę nożną. Pierwsze pół roku czułem się dobrze, strzeliłem mnóstwo goli, wygraliśmy dwa superpuchary. Potem zmieniono system gry, a kilku zawodników zostało poświęconych na korzyść Messiego. Powiedziałem to Guardioli i stwierdził, że akceptuje moje zdanie. Po tej rozmowie posadził mnie na ławce w kilku kolejnych meczach. Od tamtej pory nie tylko się do mnie nie odezwał. Nawet nie patrzył w moją stronę - mówił potem Ibrahimović.
Po zakończeniu swojego pierwszego sezonu w Barcelonie szwedzki napastnik został wypożyczony do Milanu, a jego koledzy z Katalonii… wygrali Ligę Mistrzów. Potem “Rossoneri” wykupili go z “Blaugrany” oficjalnie i przygoda Ibrahimovicia z Camp Nou ostatecznie dobiegła końca.

Reprezentacja lepsza bez niego?

Ibrahimović jest bez wątpienia legendą reprezentacji Szwecji i najlepszym piłkarzem w historii tego skandynawskiego kraju. W narodowych barwach wystąpił 122 razy i strzelił aż 62 gole. Jego kariera w kadrze nie była jednak do końca usłana różami. Najlepsze rezultaty “Trzy Korony” osiągały wówczas, gdy on zrezygnował z gry.
Wcześniej Zlatan pojechał ze Szwecją na pięć wielkich turniejów. Dwukrotnie “Trzy Korony” odpadały wówczas w grupie (EURO 2012 i 2016), a trzy razy żegnały się z rywalizacją po pierwszym meczu fazy pucharowej (MŚ 2002, EURO 2004, MŚ 2006).
Dość niespodziewanie to po odejściu Zlatana drużyna osiągnęła swój najlepszy wynik w XXI wieku. Udało jej się wówczas sensacyjnie w barażach do turnieju ograć Włochów, a potem na mundialu w Rosji dotrzeć aż do ćwierćfinału, gdzie lepsza okazała się Anglia. Siłą Szwedów była zgrana drużyna. Nie brakowało wówczas głosów, że odejście Zlatana, na którym przez lata skupiała się gra, podziałało na ekipę “Trzech Koron” bardzo pozytywnie.
W końcu “Ibra” zatęsknił za reprezentacją i postanowił do niej wrócić. Stało się to chwilę przed przełożonym o rok EURO 2020, ale na sam turniej Szwed nie pojechał, bo z gry wykluczała go kontuzja. Koledzy bez niego poradzili sobie nieźle, wyszli z grupy, pokonując w decydującym meczu Polskę, ale potem rozczarowali w starciu z Ukrainą na etapie 1/8 finału.
Kolejnej okazji do podbicia reprezentacyjnej sceny już nie było i nie będzie. Szwecja, ze Zlatanem w roli zmiennika, przegrała baraż o mundial z biało-czerwonymi. Teraz wiemy natomiast, że Ibrahimović ostatecznie żegna się nie tylko z kadrą, ale w ogóle futbolem. Jego historię w zespole narodowym można więc uznać za słodko-gorzką.

Złota Piłka tylko w sferze marzeń

Sam Zlatan, zapewne trochę prowokacyjnie, niejednokrotnie mówił o sobie jako o najlepszym piłkarzu świata. Nim oczywiście nigdy nie był, ale na pewnym etapie jego kariery wydawało się, że stać go na wszystko. Nawet na to, by kiedyś sięgnąć po najcenniejsze laury indywidualne, na czele ze Złotą Piłkę.
W rzeczywistości Ibrahimović nigdy nie był nawet blisko tej nagrody. Raz znalazł się w czołowej piątce, ale ostatecznie zajął w plebiscycie z 2013 roku tylko czwarte miejsce. Wyprzedzili go Cristiano Ronaldo, Leo Messi i Franck Ribery. Czy brak Złotej Piłki w gablocie jakkolwiek boli krnąbrnego Szweda? Jeśli można wierzyć jego słowom - podobno nie.
- Nie brakuje mi Złotej Piłki, to Złotej Piłce brakuje mnie. W głębi duszy uważam, że jestem najlepszym zawodnikiem na świecie. Nie sądzę, by porównywanie piłkarzy ze sobą było istotne. Każdy grał w swoim pokoleniu, z różnymi kolegami z drużyny - trudno to porównać. Myślę, że każdy ma swoją historię i powinien się z nią zmierzyć - tłumaczył.
Ibrahimović nigdy nie sięgnął też po tytuł piłkarza roku FIFA czy po Złotego Buta. Nie oznacza to jednak, że nie zdobywał mniej lub bardziej prestiżowych nagród. 12 razy był piłkarzem roku w Szwecji, a trzy razy we Włoszech. Dwukrotnie zgarniał koronę króla strzelców Serie A, natomiast we francuskiej Ligue 1 najskuteczniejszym graczem okazywał się trzy razy. Ma też na swoim koncie nagrodę Puskasa za najładniejszego gola 2013 roku. Chodzi oczywiście o pamiętną przewrotkę z kilkudziesięciu metrów w meczu Szwecji z Anglią.
***
W tym tekście skupiliśmy się na tym, co może być dla Zlatana pewnym kamieniem w bucie po jego pięknej i długiej karierze. Czasu się jednak na cofnie, a Szwed zdecydowanie może być z siebie dumny. Przez lata należał do światowej czołówki, a kibiców rozgrzewał nie tylko umiejętnościami piłkarskimi, ale też bardzo barwną osobowością. Kłaniamy się w pas, bo świat futbolu bez Zlatana na pewno nie byłby taki sam.

Przeczytaj również