Cudowny gol Richarlisona, Brazylia zaczęła katarską sambę! "Perełka całych mistrzostw" [WIDEO]

"Canarinhos" byli przez wielu ekspertów uważani za jednego z głównych faworytów całego turnieju. W pierwszej połowie spotkania z Serbią podopieczni Tite nie zamierzali zbytnio forsować tempa.

Vanja Milinković-Savić i tak miał sporo pracy. Po raz pierwszy groźniej pod jego bramką zrobiło się w 21. minucie, gdy z dystansu próbował Casemiro. Później serbski golkiper znakomicie zachował się w sytuacji sam na sam z Viniciusem.

Do końca pierwszej części spotkania nie doczekaliśmy się goli. Jeszcze jedną sytuację zmarnował Vinicius, uderzając obok słupka. Na samym początku drugiej połowy piłkę przed polem karnym odebrał rywalom Raphinha, ale zmarnował prawdziwą "setkę".

Przewaga Brazylii rosła. Bliski szczęścia był Alex Sandro, który z dystansu trafił w słupek. W końcu "Canarinhos" dopięli swego w 62. minucie. Milinković-Savić odbił piłkę przed siebie po strzale Viniciusa, ale wobec dobitki Richarlisona był już bezradny.

Ten ostatni popisał się fenomenalnym trafieniem jedenaście minut później. Wówczas uderzył z powietrza, bez przyjęcia. Była to najładniejsza jak dotąd bramka całego turnieju.

Po drugim golu Brazylijczycy w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia i całkowicie zdominowali rywali. W poprzeczkę trafił Casemiro, a Milinković-Savić dwoił się i troił, broniąc między innymi strzały Rodrygo i Freda.

Ostatecznie podopieczni Tite wygrali 2:0, choć wynik mógł być znacznie wyższy. Brazylia i tak znajduje się obecnie na czele grupy G. Kolejny mecz rozegra w poniedziałek, gdy zmierzy się ze Szwajcarią. Serbowie rywalizować będą natomiast z Kamerunem.