Czesi jedną nogą w 1/8 finału EURO 2020, Schick znów trafił. Wicemistrzowie świata stanęli pod ścianą [WIDEO]

Po pierwszych meczach fazy grupowej oba zespoły znajdowały się w zupełnie odmiennych humorach. Chorwaci rozpoczęli turniej od porażki z Anglikami, Czesi pokonali natomiast Szkocję.

Nasi południowi sąsiedzi rozpoczęli piątkowe starcie z dużym animuszem. Niewiele brakowało, aby bardzo szybko w znakomitej sytuacji znalazł się Coufal, lecz z interwencją zdążył blokujący go Vida.

W 33. minucie byliśmy świadkami sporej kontrowersji. Dejan Lovren trafił łokciem w nos Patrika Schicka. Napastnik zalał się krwią, arbiter podyktował rzut karny po analizie VAR, a sam poszkodowany zamienił "jedenastkę" na gola.

Był to trzeci gol Czecha w całym turnieju, dzięki czemu jest obecnie jego najlepszym strzelcem. Chorwaci jeszcze przed przerwą starali się wyrównać. W niezłej sytuacji przestrzelił jednak Ante Rebić.

Wicemistrzowie świata odpowiedzieli za to tuż po przerwie. Ivan Perisić ładnie zszedł z piłką do środka boiska i przymierzył tuż przy słupku, doprowadzając do remisu.

Stracony gol nie podłamał Czechów. W 52. minucie bliski szczęścia był Tomas Soucek, lecz po jego uderzeniu z dystansu futbolówka przeszła tuż nad chorwacką bramką.

Piłkarze z Bałkanów częściej utrzymywali się przy piłce w końcówce spotkania, mieli inicjatywę, lecz nie byli w stanie przedrzeć się przez dobrze ustawioną obronę rywali. Ostatecznie remis 1:1 utrzymał się więc do samego końca.

Zdecydowanie bardziej satysfakcjonuje on Czechów, będących już jedną nogą w kolejnej fazie turnieju. Chorwaci muszą natomiast wygrać ostatni mecz ze Szkocją. W przeciwnym wypadku zakończą oni EURO 2020 już na rozgrywkach grupowych.