Czesław Michniewicz po porażce z Serbią: Wynik nas smuci. Ten mecz pokazał nasze słabe strony

Czesław Michniewicz po porażce z Serbią: Wynik nas smuci. Ten mecz pokazał nasze słabe strony
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Za nami kolejny sparing, gra kontrolna. Zagraliśmy z zespołem, który także pojedzie na turniej do Włoch. Ponieśliśmy porażkę, co nas boli. Wcześniej zakładaliśmy, że uda nam się wygrać to spotkanie, ale tak się niestety nie stało. Popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów. Nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie zanotowaliśmy sporo strat. Dwie pomyłki poskutkowało strzelonymi golami – powiedział po przegranym 0:2 meczu Polski do lat 20 z Serbią trener Czesław Michniewicz.
Musimy wyciągnąć jak najwięcej wniosków z tych gier kontrolnych. Następne spotkanie czeka nas z Niemcami po ogłoszeniu 23-osobowej kadry na mistrzostwa Europy. Musimy teraz przeanalizować, kto jest bliżej, a kto jest dalej. Na pewno do końca będziemy obserwować zawodników. Zależy nam, żeby wybrać optymalną grupę i jak najlepiej ją przygotować do mistrzostw Europy - zaznaczył.
Dalsza część tekstu pod wideo
– Nie będę szukał łatwego tłumaczenia. Muszę obejrzeć te sytuacje, ale wydaje mi się, że pierwsza bramka padła po niegroźnej sytuacji. Długa piłka zagrana przez obrońcę, zatańczyła w rękach Bartłomieja Drągowskiego i została dobita. Takie bramki się zdarzają, ale na pewno można było tego uniknąć. Drugi gol po łatwej stracie mojego zawodnika. Niewiele zrobiliśmy, żeby to spotkanie wygrać - przyznał.
– Wynik nas smuci, ale nie będzie tak, że zaczniemy rozpaczać, bo przegraliśmy towarzyski mecz. Będziemy starać się doskonalić to nad czym pracujemy przez ostatnie dwa lata. Ten mecz pokazał nasze słabe strony, z czego zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski. Te dwa spotkania z Anglią i Serbią były po to, żeby wszystko szybciej wychwycić - stwierdził.
– Mieliśmy sporo problemów, bo zaliczyliśmy sporo nie wymuszonych strat. Piłka nas nie słuchała, wiał silny wiatr, nie potrafiliśmy się dostosować także do warunków. Przeciwnicy zagrali pressingiem, byli agresywni. Chcieliśmy rozgrywać i zaryzykować, ale brakowało nam tych przejść. Gdy rozgrywaliśmy piłkę na własnej połowie nasz przeciwnik był wysoko ustawiony i brakowało nam przestrzeni. Chcieliśmy grać kombinacyjnie, z czym bardzo dobrze sobie radzi Bartosz Kapustka i Filip Jagiełło, ale brakowało nam podania otwierającego drogę do bramki. Napastnicy nie otrzymywali piłek, nie mogli sobie wypracować zagrożenia. Stąd taki wynik, a nie inny. Mogliśmy uniknąć tych błędów. Musimy popracować nad koncentracją, żeby nam to się nie przytrafiało - tłumaczył Michniewicz.
– Decyzje odnośnie Szymona Żurkowskiego i Roberta Gumnego zostały podjęte przed meczem. Zagrali po 45 minut po konsultacjach z trenerami klubowymi. Rozmawiałem z trenerem Marcinem Broszem w tej sprawie. Szymona czeka bardzo ważny mecz ligowy. Podobnie było z Robertem, bo kontaktowałem się z trenerem Nawałką. Chciał, żeby jego zawodnik miał możliwość wejścia w trening, bo już niedługo Lech zagra w Kielcach. Zmiany były planowane, ale niczego nam to nie zburzyło. Utrzymujemy drużynę w komplecie. Mamy dobre relacje z klubowymi szkoleniowcami. Bazowaliśmy nad tym przez całe kwalifikacje do mistrzostw Europy - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński26 Mar 2019 · 18:55
Źródło: laczynaspilka.pl

Przeczytaj również