"Czuję się jak g***o". Błąd sędziego może zabrać Borussii mistrzostwo. Arbiter się tłumaczy, ostra reakcja DFB

Rywalizacja o mistrzostwo Niemiec jest niezwykle zacięta. Przed trwającą teraz kolejką Borussia prowadziła w tabeli z zaledwie punktem przewagi nad drugim Bayernem.

Niewykluczone, że zespół z Dortmundu szansę na mistrzostwo zmarnował w wyjazdowym meczu z VfL Bochum. Choć był zdecydowanym faworytem, to tylko zremisował. Jeśli Bayern wygra w niedzielę z Herthą, to wróci na czoło tabeli.

Być może Borussia wygrałaby z Bochum, gdyby nie błąd sędziego Saschy Stegemanna. Niemiec w drugiej połowie nie podyktował rzutu karnego za wyraźny faul na Karimie Adeyemim.

Suchej nitki na Stegemannie nie zostawiła komisja sędziowska DFB. W bardzo zdecydowanym tonie napisała o jego błędzie.

- Piłkarz Bochum nie trafił w piłkę. Uderzył w nogi rywala i powalił go na murawę. To był faul, a zatem powinien być rzut karny. Trzeba oczekiwać, że takie sytuacje będą prawidłowo interpretowane przez sędziego bez pomocy VAR - czytamy w oświadczeniu.

Sam Stegemann przyznaje, że popełnił błąd. Co ciekawe, w trakcie gry wątpliwości do omawianej sytuacji nie miał ani on, ani sędzia VAR.

- Gdy teraz na to patrzę, to powinien być rzut karny. Na boisku jednak w ogóle tego nie widziałem - stwierdził Stegemann.

- Sędzia VAR obejrzał tę sytuację i ją ocenił. Uznał, że nie doszło do oczywistego błędu, więc nie było zalecenia, żebym obejrzał to na monitorze. Mógłbym to zrobić, gdybym sam miał wątpliwości. Wtedy ich jednak nie miałem - dodał arbiter.

- Z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że zrobiłbym dobrze, gdybym jeszcze raz obejrzał tę sytuację. Moim celem jest podejmowanie decyzji bezpośrednio z boiska. Jestem zirytowany, czuję się jak g***o. Miałem kiepską noc - podsumował Stegemann.