Dariusz Szpakowski wspomina rekordowe zwycięstwo Polaków. "To nie był prima aprilis"

11 lat temu Biało-Czerwoni rozbili San Marino w meczu eliminacji do mistrzostw świata 2010. Mecz zakończył się wynikiem 10:0.

- To nie był prima aprilis. Można powiedzieć, że wystrzeliliśmy San Marino w kosmos. Ale po kolei... Przed tym meczem powątpiewano już w charyzmę Leo Beenhakkera. Przegraliśmy z Irlandią Północną, atmosfera nie była najlepsza, w związku z tym chcieliśmy bardzo poprawić nastroje - wspomina Dariusz Szpakowski w rozmowie z "TVP Sport".

- Szanse na awans na mundial w RPA były już iluzoryczne, dlatego PZPN już przed spotkaniem rozważał zwolnienie Beenhakkera. Polscy piłkarze chcieli pobić rekord Niemców, którzy wygrali z San Marino 13:0. Ostatecznie skończyło się 10:0. Ale już po pierwszej bramce wszyscy podbiegli do linii bocznej w geście solidarności z Beenhakkerem - dodał.

W Kielcach cztery bramki zdobył Ebi Smolarek. Dwa trafienia dołożył Rafał Boguski, na listę strzelców wpisali się także Ireneusz Jeleń, Mariusz Lewandowski, Robert Lewandowski, Marek Saganowski.

Polska - San Marino 10:0 (4:0)

Bramki: 1-0 Boguski (1.), 2-0 Smolarek (18.), 3-0 Boguski (27.), 4-0 R. Lewandowski (43.), 5-0 Jeleń (51.), 6-0 Smolarek (60.), 7-0 M. Lewandowski (63.), 8-0 Smolarek (72.), 9-0 Smolarek (81.), 10-0 Saganowski (88.)

Polska: Łukasz Fabiański - Marcin Wasilewski, Bartosz Bosacki, Dariusz Dudka, Jacek Krzynówek - Ireneusz Jeleń (71. Jakub Błaszczykowski), Mariusz Lewandowski, Roger Guerreiro, Rafał Boguski (80. Marek Saganowski) - Euzebiusz Smolarek, Robert Lewandowski (65. Łukasz Sosin).

San Marino: Federico Valentini - Giovanni Bonini (53. Andy Selva), Nicola Albani, Davide Simoncini, Alessandro Della Valle - Michele Marani, Matteo Andreini (82. Damiano Vannucci), Matteo Bugli, Simone Bacciocchi, Danilo Rinaldi - Matteo Vitaioli (64. Maicol Berretti).