David Alaba zaskoczył podczas prezentacji w Realu Madryt. "Odważny gest"

W hiszpańskich mediach toczyła się debata na temat cyfry, która będzie widniała na trykocie nowego nabytku "Los Blancos". Podejrzewano, że Alaba może nie chcieć odziedziczyć numeru po Sergio Ramosie.

Dotychczas "czwórka" była kojarzona z prawdziwymi legendami madryckiego klubu. Poza Ramosem numer ten nosili w przeszłości Fernando Hierro czy Pirri. Doniesienia dziennikarzy jednak się nie sprawdziły. Alaba przyjął wyzwanie i będzie grał z numerem 4.

- Alaba biorąc numer 4 w Realu pokazuje, że jest gotowy na odpowiedzialność. Gdyby się nie powiodło, to ktoś użyje argumentu, że na numer Ramosa czy Hierro powinien sobie najpierw zapracować. To niby nic takiego, ale ja w tym widzę odważny gest. Ale Hazard też odważnie brał 7 - skomentował Sebastian Chabiniak, dziennikarz "Eleven Sports".

W Bayernie Monachium Austriak występował z "27" na plecach. W La Liga jednak obowiązuje nakaz noszenia numerów w przedziale 1-25 dla zawodników zarejestrowanych w pierwszej drużynie. Z kolei w reprezentacji 29-latek gra z "ósemką", którą w Madrycie od lat dzierży Toni Kroos.