Dramat Ansu Fatiego! Talent z FC Barcelony przeszedł trzecią operację kolana

Fati doznał urazu na początku listopada - przedwcześnie opuścił boisko w meczu z Betisem. Okazało się, że musi poddać się operacji kontuzjowanej łąkotki.

Początkowo zapowiadano, że 18-latek będzie pauzował przez trzy miesiące. Szybko jednak okazało się, że są komplikacje. W nodze młodego piłkarza pojawił się stan zapalny, a ból nie ustępował. W końcu uznano, że Fati potrzebuje jeszcze jednego zabiegu. Przeszedł go w styczniu.

I ta operacja nie zakończyła się powodzeniem. Znów pojawiły się komplikacje - łącznie z infekcją szwu. Stało się jasne, że piłkarz nie wróci na boisko w tym sezonie. Uznano, że jeszcze raz musi położyć się na stole operacyjnym. Stało się to pod koniec marca.

Barcelona trzymała ten zabieg w tajemnicy. "AS" określił go jako "środek zapobiegawczy w desperackiej próbie uratowania części jego łąkotki". Chodziło głównie o jej oczyszczenie.

Sam piłkarz pod koniec marca zamieścił enigmatyczny wpis na Instagramie. Pisał w nim, że futbol to jego życie i mimo przeszkód będzie dalej walczył o marzenia. Dzisiaj ten wpis nabiera innego znaczenia.

Fati pojawił się na finale Pucharu Króla. Miał wtedy problemy, żeby normalnie świętować sukces z kolegami. Teraz wiadomo dlaczego - był wtedy trzy tygodnie po zabiegu.

Jeśli nie będzie efektów trzeciej operacji, ostatecznym krokiem będzie usunięcie łąkotki. Taki zabieg rozwiązałby problem doraźnie, ale mógłby mieć poważne konsekwencje w dłużej perspektywie. W ciągu kilku lat może doprowadzić do choroby zwyrodnieniowej kolana.