Dramatyczne chwile w meczu Wolverhampton z Liverpoolem. Koszmarne zderzenie w polu karnym [WIDEO]

W ostatnich tygodniach drużyna Juergena Kloppa znalazła się w wyraźnym kryzysie. Po kolejnych porażkach obecni mistrzowie Anglii mogą już zapomnieć o obronie tytułu. Teraz czeka ich wielka batalia o miejsce w TOP4.

To nie będzie łatwe zadanie, bo piłkarze Liverpoolu wciąż szukają optymalnej formy. "The Reds" w dzisiejszym starciu z Wolverhampton zdołali jednak zainkasować trzy punkty.

Pierwsza połowa starcia na Molineux Stadium była dość wyrównana. Dopiero w doliczonym czasie gry przyjezdnym udało się przełamać impas. Mane podał do Diogo Joty, a ten w dość szczęśliwy sposób pokonał bramkarza rywali.

Po przerwie gospodarze szukali wyrównania. "The Reds" nie pozwalali im dojść do dogodnych sytuacji. Najbliżej szczęścia był w 49. minucie Coady, który główkował nieznacznie ponad poprzeczką.

W 87. minucie do siatki trafił Salah, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. W tej sytuacji poważnie ucierpiał Rui Patricio. Golkiper został trafiony kolanem w głowę przez własnego obrońcę. Gra przerwano na kilkanaście minut. Bramkarz nie był w stanie kontynuować gry i został zniesiony na noszach z boiska.

Ostatecznie mistrzowie Anglii dowieźli do końca korzystny wynik i wciąż na poważnie liczą się w grze o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. "The Reds" obecnie plasują się na szóstej lokacie. Do czwartej Chelsea tracą pięć "oczek".